Za absurdalnie gigantyczny wyciek Xboksa odpowiada sam Microsoft. Szef marki komentuje
Wydawać by się mogło, że wielki wyciek Xbox to “zasługa” FTC. W praktyce jednak informacje te pochodzą od samego źródła – Microsoftu.
Ku przypomnieniu – dowiedzieliśmy się o planach na 10. generację Microsoftu, o potencjalnym handheldzie, nowych grach Bethesdy, chęci przejęcia Nintendo, możliwym końcu Xboksa, nowym Series X i nie tylko. Mnóstwo przecieków, zdaniem specjalistów “jednych z największych w historii branży”, pojawiło się w związku z postępowaniem Federalnej Komisji Handlu Stanów Zjednoczonych (FTC). Dlatego też każdy myślał, że to właśnie FTC omyłkowo opublikowała te dokumenty.
Microsoft winny wyciekowi Xbox
Otóż, jak twierdzi Dyrektor Biura Spraw Publicznych Douglas Farrar, to nie była wina handlowego regulatora. Redakcja Bloomberg, powołując się na swoje źródła, również przekazała, że gigantyczny wyciek to wina osób z samego Microsoftu. Sędzia w sprawie, Jacqueline Scott Corley, potwierdziła, że Microsoft nieumyślnie dostarczył sądowi link do niezredagowanych dokumentów, które następnie przesłano na stronę internetową utworzoną specjalnie dla postępowania.
Jeżeli to mało, sytuację skomentował również Phil Spencer, który próbuje kontrolować to, co się stało. Twierdzi, że zdecydowana większość informacji pochodzi ze starych planów, dokumentów i rozmów. Firma z kolei ma przedstawić aktualne plany w swoim czasie.
Widzieliśmy rozmowy wokół starych e-maili i dokumentów. Trudno jest widzieć pracę naszego zespołu udostępnianą w ten sposób, ponieważ tak wiele się zmieniło i jest tak wiele powodów do ekscytacji teraz i w przyszłości. Podzielimy się prawdziwymi planami, gdy będziemy gotowi.
– wyjaśnił szef marki Xbox
Zgaduję, że ktoś może mieć przez to przekichane, choć z drugiej strony to ewidentnie przeoczenie ze strony bardzo dużej liczby osób. No cóż – plany brzmią dumnie, ale na aktualną ich wersję musimy troszkę poczekać.