Geralt pojawi się w Wiedźminie 4 – potwierdza aktor głosowy
Doug Cockle, anglojęzyczny Geralt z Rivii w grach CD Projekt RED potwierdza, że Geralt pojawi się w grze Wiedźmin 4, choć nie będzie główną postacią.
Bardzo ciekawych informacji dowiedzieliśmy się z wywiadu z uwielbianym aktorem głosowym, który w angielskiej wersji językowej użycza głosu samemu Geraltowi z Rivii. Fani mogą zacierać ręce!
Wiedźmin 4 z Geraltem z Rivii, ale…
Geralt to nie tylko główny bohater książek Andrzeja Sapkowskiego, ale także protagonista gier osadzonych w tym samym uniwersum. Do tego to chyba jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w gatunku fantasy! Nic dziwnego, że zakończenie Krwi i Wina do Wiedźmina 3 tak mocno utkwiło fanom w pamięci, którzy spodziewali się, że na dobre muszą się pożegnać z bohaterem. Wiedźmin 4 został faktycznie zapowiedziany, ale jak na razie nic nie wskazywało, aby gra miała ponownie zaprezentować nam postać Geralta.
Doug Cockle, anglojęzyczny aktor głosowy wcielający się właśnie w tego herosa, w wywiadzie z Fall Damage przyznał, że bohater faktycznie powróci. Wyjaśnił, że Geralt będzie “częścią [następnej] gry”, ale fabuła “tym razem nie będzie go dotyczyć”.
Wiemy tylko, że Geralt będzie częścią gry, nie wiemy tylko w jakim stopniu, a gra nie skupi się na Geralcie. Więc tym razem nie chodzi o niego.
– przyznał Doug Cockle
Co ciekawe, aktor sam jest ciekaw, w kogo gracze wcielą się tym razem. Twierdzi, że nie widział scenariusza, choć… akurat w tej kwestii może równie dobrze kłamać, a raczej ironicznie naśmiewać się z graczy, którzy nie mają pojęcia, co takiego szykują deweloperzy. “Nie widziałem jeszcze żadnego scenariusza – to znaczy, nie mógłbym ci powiedzieć, gdybym to zrobił. W tym rzecz, więc mógłbym kłamać. Ale tak nie jest. A może kłamię?” – dorzucił na koniec aktor.
Wiemy, że Wiedźmin 4 obecnie znajduje się w rozwoju w CD Projekt RED. Prace cały czas przesuwają się do przodu i na ten moment jest to najbardziej rozwinięty projekt studia. Gra może zaskoczyć grafiką, nie tylko pod kątem jakości.
Źródło: YouTube