InFamous, Demon’s Souls, Gran Turismo i wiele innych na PC. Zobaczcie tylko, jak działają
Zespół odpowiedzialny za jeden z najpopularniejszych emulatorów PS3 pokazuje nowe wideo. Widać na nim kolosalną różnicę w jakości.
RPCS3 to jeden z najpopularniejszych obecnie emulatorów na PC, który pozwala na odpalanie gier wideo z PS3. Jego twórcy chwalą się na nowym filmie poprawioną stabilnością i jakością.
Gry z PS3 na PC działają jeszcze lepiej!
Zespół moderów odpowiedzialnych za RPCS3 pochwalił się prawie 10-minutowym filmem, na którym pokazują zmiany względem poprzedniej wersji oprogramowania. Jednocześnie widać, jak działa wiele popularnych i uznanych tytułów z ery PlayStation 3. Dzięki temu możemy przekonać się, że Gran Turismo 5 jest w końcu grywalne na komputerach osobistych, a do tego nawet w 60 klatkach na lepszym maszynach.
Niemal równie dobrze sprawuje się Killzone 3. Seria ta nigdy nie trafiła oficjalnie na PC, ale dzięki wysiłkom autorów RPCS3 widzimy, że da się grać w tego FPS-a i do tego w całkiem niezłej jakości i wydajności. Nieco gorzej radzi sobie takie Uncharted 3, choć pod kątem graficznym jest spory krok naprzód. Autorzy programu dorzucili wsparcie kilku usprawnień, w tym m.in. ulepszonego antyaliasingu, dzięki któremu obraz jest znacznie ostrzejszy.
Gry takie jak InFamous, Demon’s Souls czy Metal Gear Solid 4 również działają i wyglądają lepiej, choć w niektórych przypadkach nie wydaje się, aby dojście do poziomu 60 klatek było osiągalne. Tutaj jednak nie ma sensu gdybać, bo wszystko zależy od tego, co zaprezentują nam twórcy. RPCS3 otrzymało także nową funkcję w postaci nakładki w grach. To w niej można na bieżąco zmieniać wiele ustawień, jak choćby docelową liczbę klatek, wyświetlanie danych wydajności czy aktywować wspomniane wygładzanie krawędzi.
Twórcy jednocześnie chcą odciąć się od piractwa. Emulacja sama w sobie nie jest nielegalna, ale uruchamianie za pomocą oprogramowania nielegalnie zdobytych kopii gier już tak. Dlatego na stronie emulatora widnieje specjalna ostrzeżenie, w którym autorzy przyznają, że nie popierają piractwa. W ten sposób chcą najwyraźniej uniknąć losu emulatora Yuzu.