Vampire: The Masquerade – Bloodlines 3 “stworzy ktoś inny”. A nie wydali nawet drugiej części…
Od tylu lat nadal nie dostaliśmy Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2, ale Paradox Interactive i tak jest zmęczone i nie zamierza robić “trójki”.
Jakiś czas temu społecznością fanów uniwersum Vampire: The Masquerade wstrząsnęła niestety łatwa to przewidzenia wiadomość – druga część serii Bloodlines nie wyjdzie w obiecanym wcześniej terminie.
Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 to może i nie koniec, ale na pewno dla Paradox
Niskie oczekiwania graczy, podburzona społeczność, kontrowersje związane z producentem toczące tytuł od tylu lat – Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 nie ma lekko. Gra zaczynała żywot bardzo dawno temu, ale w końcu może trafić na rynek. Wszystko dzięki The Chinese Room, które wybrano na nowych deweloperów. Ci odświeżają markę, jednocześnie zupełnie zmieniając zasady rozgrywki. I niestety nie wszystko to podoba się graczom.
Tytuł przede wszystkim nie ma już tego znanego fanom gotyckiego klimatu i uroku dawnych odsłon serii. Ba, to nawet nie będzie pełnoprawne RPG, a rozgrywka ma być bardziej skupiona na akcji. Ciężko jest więc przewidzieć, czy Bloodlines 2 osiągnie sukces i zagwarantuje, że dostaniemy “trójkę”. Paradox Interactive najwyraźniej uważa, że jest na to szansa. Firma akurat sama nie jest zainteresowania dalszą ekspansją marki.
Tworzenie tego typu gier nie leży w naszym strategicznym kierunku. Więc Bloodlines 2, jeśli Bóg da, odniesie sukces, Bloodlines 3 [zostanie] zrobione przez kogoś innego, na naszej licencji. Powiedziałbym, że to strategiczny sposób działania. Więc to wciąż odstaje od tego, co powinniśmy robić, nie znamy się na tym, więc prawdopodobnie powinniśmy pozwolić innym to zrobić.
– przyznał szef Paradox Interactive Mattias Lilja w rozmowie z PC Gamer
Wydaje się to logicznym krokiem. Paradox musi być skrajnie wymęczone tworzeniem od tylu lat tak problematycznej gry. Teraz wszystko w rękach deweloperów z The Chinese Room, którzy mogą albo zagwarantować, że seria powróci na dobre albo… uśmiercą ją na kolejne lata.
Źródło: IGN