The Last of Us Part I na nowym materiale. Twórcy bronią idei remake’u i objaśniają gruntowne zmiany
Naughty Dog podkreśla, że The Last of Us Part I to “remake, a nie remaster”, a całość została przebudowana od nowa. Nowy materiał przybliża zmiany.
Na The Last of Us Part I jeszcze przy okazji zapowiedzi posypały się gromy. Gracze narzekają przede wszystkim na cenę gry, która zasadniczo ukazała się już dwa razy. Deweloperzy bronią swojego pomysłu i wielokrotnie podkreślają, że cała gra została przebudowana od nowa. Świeży grunt to sedno odświeżenia, które jest “remake’iem, a nie remasterem“.
Najciekawsze informacje związane z tytułem streszczono w niedługim materiale wideo. Twórcy opowiadają w nim o potrzebie budowania wielu elementów od nowa. To także sporo ulepszeń, które wcześniej ograniczało PS3. Dzięki nowej (obecnej…) generacji nie ma już tych problemów. We wpisie na blogu twórcy wspominają o maksymalnej liczbie 8 aktywnych NPC, która już nie obowiązuje. Dzięki temu wiele potyczek ma kusić nas zupełnie nowym charakterem.
Dla mnie tym, co sprawia, że jest to remake, a nie remaster, jest suma jego ulepszeń. To nie są po prostu te same postacie, środowiska, kierunek artystyczny, itp. na lepszym sprzęcie. Całkowicie przeprojektowaliśmy wszystko, od kierunku artystycznego, oświetlenia, technologii [oświetleniowej] po same projekty postaci. Zastosowaliśmy wszystko, czego nauczyliśmy się w ciągu dekady od premiery oryginału i wykorzystaliśmy nową technologię, aby stworzyć coś, co pozostaje wierne oryginałowi, ale jest na nowo wyobrażone w aktualny sposób.
– wyjaśnia Shaun Escayg, reżyser kreatywny TLoU Part I
Fundamentalne zmiany w The last of Us Part I
To jednak nie wszystko, bo sporo zmian dotyczy również walki. W wersji na PS3 deweloperzy musieli iść na kompromis i zrezygnować z poszczególnych elementów jak choćby dynamiki niektórych sytuacji. Wcześniej niektóre zachowania były z góry ustalone, ale teraz zachowanie przeciwników zależy od sytuacji czy otoczenia. Sporo zmian dotyczy także systemu walki wręcz; tym razem wyraźnie inspirowanego drugą częścią. Sporo zależy również od dźwięku.
Dźwięk 3D rozpoczął żywot w ograniczony sposób na PS4. W PS5 Sony stworzyło Tempest Engine, silnik przetwarzający, aby wziąć jakikolwiek dźwięk z jakiejkolwiek gry, a następnie użyć pewnych bardzo skomplikowanych sztuczek, aby wyrenderować go w taki sposób, aby nadać mu znacznie więcej przestrzeni. Dzięki temu masz wrażenie, że poruszasz się po świecie w znacznie większym stopniu, a także dodano dokładniejsze informacje o wysokości. Więc jeśli coś nadchodzi nad tobą, to wydaje się, że nadchodzi z góry i tak dalej.
– opisuje Neil Uchitel, reżyser dźwięku
Ponadto twórcy podkreślają znaczenie ulepszonych animacji. The Last of Us ma w końcu wiele chwytających za serce chwil, które teraz są rzekomo jeszcze mocniejsze. Widać poszczególne mięśnie postacie, ich łzy i zachowanie, zależne od sytuacji, w jakiej się znajdują.
The Last of Us Part I ukaże się już 2 września na PS5 oraz w późniejszym terminie na PC.