Star Wars Jedi: Upadły Zakon poddany testom na PS5 i XSX/S
Usprawniona wersja gry Star Wars Jedi: Upadły Zakon, wykorzystuje potencjał konsol IX generacji. Na jakie zmiany mogą liczyć gracze?
Digital Foundry przeprowadziło analizę, która pokazuje jak widowiskowa gra akcji śmiga po zaimplementowaniu najnowszej łatki. Pisaliśmy o niej w tym miejscu. Celem patcha było uwolnienie możliwości tkwiących w najnowszych konsolach Sony i Microsoftu. Uruchamiając produkcję na sprzęcie Japończyków, będziemy mogli skorzystać z dwóch trybów wyświetlania grafiki. Pierwszy z nich oferuje dynamiczną rozdzielczość 4K i 30 klatek animacji, natomiast drugi dynamiczną rozdzielczość 1440p i 60 FPS. Z kolei na konsoli Xbox Series X będzie mogli bawić się przy rozdzielczości 1440p i 60 klatkach albo 4K i 30 FPS. Słabszy wariant sprzętu giganta z Redmond (Xbox Series S), zapewnia tryb wyświetlania-1080p i 60 klatek animacji. O technikaliach pisaliśmy również tutaj.
Graficzne wodotryski w Star Wars Jedi: Upadły Zakon
Oprawa wizualna również została subtelnie podrasowana, na ekranie uświadczymy doskonalszego cieniowania i oświetlenia oraz bardziej szczegółowych tekstur. Dodatkowo skrócone zostały czasy ładowania. Nie znaczy to jednak, że aktualizacje rozwiązały wszystkie problemy gry Star Wars Jedi: Upadły Zakon. Tytuł nadal trawi sporo bolączek, które momentami utrudniają zabawę. W załączonym materiale wideo zobaczymy bohatera odradzającego się na przepaścią, przez co permanentnie tracimy życie w tym samym miejscu. Wizualnie mamy jednak do czynienia z majstersztykiem.
Grafika to nie jedyny aspekt produkcji, który zasługuje na pochwałę. Twórcy przygotowali świetny system walki, niezwykle przyjemną eksplorację rewelacyjnie zaprojektowanych planet czy przemyślany system rozwijania cech protagonisty. Również scenariusz potrafi wciągnąć, a co więcej oferuje kilka udanych zwrotów akcji. Fani zbierania znajdziek zapewne ucieszą się na wieść, że gra umożliwia kolekcjonowanie sporej ilości przedmiotów poukrywanych w różnych częściach mapy.
Niestety redaktorzy zwrócili uwagę na kilka elementów, które nie zagrały. Poza wspomnianymi wcześniej bugami, znajdziemy jeszcze kilka elementów, które psują ogólne wrażenie. Ewidentnie twórcy starali się sztucznie wydłużyć rozgrywkę, zmuszając nas do backtrackingu. Nie da się również ukryć, że Cal nie jest zbyt charyzmatycznym herosem i ciężko jest go stawiać na równi z innymi bohaterami Gwiezdnych Wojen.
Mimo kilku minusów, o których wspominamy powyżej, Star Wars Jedi: Upadły Zakon to kawał solidnej produkcji. Zwłaszcza jeżeli jesteście posiadaczami nowych konsol, a nie mieliście okazji przetestować tytułu