Priest Simulator w końcu wchodzi we wczesny dostęp. “Szataniści” i ksiądz-wampir na abstrakcyjnym zwiastunie
Priest Simulator na nowym zwiastunie zadaje filozoficzne pytania pokroju “co tu się do cholery dzieje?!”. Tytuł niebawem wkroczy we wczesny dostęp.
Polskie studio Asmodev nad swoim Priest Simulator dłubie już naprawdę długo. Oczywiście w międzyczasie dostaliśmy demo, a wciąż bez problemu ogramy darmowy “prolog” do gry. Zaznajomi on nas z poczuciem tego, że nie należy oceniać książki po okładce, a gry po tytule, bo niewiele tu “symulatora”. No, chyba że codzienność życia księdza w Polsce to walka z “szatanistami”, egzorcyzmy i rzucanie czarów. Wtedy spoko, w pełni rozumiem.
Niemniej zaledwie 37-sekundowy (I see what you did there) krótki teaser zwiastuje koniec świata, bo doczekamy się wydania tej gry. Na razie w formie wczesnego dostępu, ale twórcy zarzekają się, że znajdziemy tu sporo zawartości. Gra jest w pełni grywalna, obecnie czeka nas jakieś 7-8 godzin rozgrywki. Do wyboru mamy dwie wersje językowe – polską oraz polsko-angielską. W końcu jednym z głównych aspektów grania w ten tytuł ma być “dubbing, który uszkodzi Ci ciało”.
W early access tytuł ten ma znajdować się około 4-8 miesięcy. Rozstrzał się spory, ale wiele wskazuje na to, że już w 2023 roku będziemy mogli zagrać w pełną, ukończoną wersję gry. Ta ma różnić się przede wszystkim zawartością. Twórcy regularnie chcą dodawać nowe misje, powiększać świat gry i łatać bugi. Niech te ostatnie jednak Was nie zrażają – to normalne, że je uświadczymy, gdy mowa o wczesnej wersji.
Za soundtrack do gry odpowiada polski projekt Gruzja, a pełna ścieżka dźwiękowa ukazała się już jakiś czas temu. Do tego deweloperzy przekonują, że nie żartują ze swoją grą, bo możemy zapatrzyć się w eleganckie gadżety, m.in. maskę “szatanisty”. Tytuł w EA na Steam debiutuje już 6 października, czyli zaledwie za kilka dni.