Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodzie - zrzut ekranu

Recenzja Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei. Na tropie łatwych pieniędzy

Gra: Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei

Recenowana na: PS5

PlayStation, niczym Nathan Drake, znów rozgrzebało trupa (a raczej trupy) w poszukiwaniu złotych monet. Po bardzo udanym rozszerzeniu Ghost of Tsushima i nieco mniej potrzebnym Death Stranding, przyszła pora na Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei, które przybyło rozkraść krypt… portfele graczy na PlayStation 5.

Od razu zaznaczę, że nie ma sensu spodziewać się po tej paczce nowości rodem ze wspomnianych już Ghost of Tsushima i Death Stranding Director’s Cut – nie ma tu fabularnych rozszerzeń, nowych znajdziek czy trybów rozgrywki. Jeśli tamte rozszerzenia porównałbym do pysznego burgera w bogatym zestawie, w tym przypadku nasza kanapka zyskała jedynie dodatkowy sos poprawiający i tak już świetny smak. Wspomniany sos w postaci ulepszeń to jednak udoskonalenie nie tylko dla koneserów. Faktem jest, że wprowadzone w Kolekcji Dziedzictwo Złodziei zmiany przypadną do gustu każdemu, choć zdecydowanie nie każdy będzie chciał przejść gry ponownie tylko po to, aby doświadczyć świeżych funkcji.

Uncharted Kolekcja Dziedzictwo Złodziei - zrzut ekranu 1

A co nowego? Cóż, nic zaskakującego: trzy tryby działania, dźwięk 3D i wsparcie dodatkowych bajerów kontrolera DualSense. Niby to niewiele, ale nie za bardzo wiem, co dałoby się dodać do obu produkcji, a co miałoby jakikolwiek sens. Nie rozumiem za to tego, że z Uncharted 4 wycięto tryb multiplayer. Komuś przeszkadzał? A może za jakiś czas serwery zostaną zamknięte? Tego nie wiem. Niemniej oznacza to tyle, że Kolekcja Dziedzictwo Złodziei nie do końca jest kompletną paczką zawartości. To trochę rozczarowujące biorąc pod uwagę cenę pakietu oraz aktualizacji.

Renowacja (nie)zabytków

Jak już wspominałem, w pakiecie otrzymujemy trzy tryby działania obu gier: Fidelity (natywna rozdzielczość 4K i 30 fps), Performance (60 fps, najpewniej w dynamicznym 4K) i Performance+ (docelowo 120 fps w 1080p) – każdy znajdzie coś dla siebie. Ja grałem głównie w trybie Fidelity i rozgrywka była wystarczająco płynna. Performance zapewnia oczywiście jeszcze przyjemniejszy dla oka obraz, ale dla mnie Uncharted nie jest serią, która pilnie potrzebowała 60 fps do szczęścia. Dla niektórych osób może to być mimo wszystko bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze ulepszenie. No i nie ma co ukrywać, że obie produkcje na nowej generacji wciąż wyglądają absolutnie przepięknie.

Uncharted Kolekcja Dziedzictwo Złodziei - zrzut ekranu 2

Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei nie obyło się też bez błyskawicznego wczytywania. Zamontowany w PS5 dysk SSD jak zwykle robi świetną robotę i nawet nie jest mi już szkoda tego, że nie nadążam uruchomić Twittera na telefonie, aby milej przeczekać ekran ładowania – takowych praktycznie już nie ma.

Fajnie wypada też wsparcie funkcji haptycznych i adaptacyjnych triggerów w DualSense, choć zresztą jak cały pakiet nowości, niczym nie zaskakuje – ale czy musi? Kroki postaci są “odczuwalne” na padzie, podobnie jak naciśnięcie spustu broni czy intensywna strzelanina. Jeśli jednak graliście już w choć kilka tytułów wspierających DualSense, pakiet Uncharted nie zrobi na Was większego wrażenia.

A komu to potrzebne? A dlaczego?

Wrażenia nie robi też skala nowości w Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei. Niby Sony reklamuje to jako “remaster”, ale nie oszukujmy się – to coś na kształt next-genowej aktualizacji. Płatnej, rzecz jasna. Nie jestem pewny czy są to nowości warte tych kilkudziesięciu złotych, które zapłaciliby posiadacze którejś z gier za aktualizację.

Uncharted Kolekcja Dziedzictwo Złodziei - zrzut ekranu 3

Moim zdaniem, jeśli macie obie przygody za sobą, tak naprawdę nie ma większego sensu zaopatrzać się w nie na PlayStation 5. Jeśli jednak rozważaliście zakup lub oba tytuły czekają sobie w Waszej kolekcji na kupce wstydu, kupienie całego pakietu na PS5 lub skorzystanie z płatnej aktualizacji jest dobrym pomysłem – to w końcu dwie fantastyczne gry, które warto nadrobić. W innym wypadku Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei jest raczej kiepską inwestycją.

Czarę goryczy zapełnia (ale nie przelewa) jednak fakt, że PlayStation znów nie pozwala skorzystać z tańszej aktualizacji posiadaczom gry z PlayStation Plus. Jeśli odebraliście Uncharted 4 w jednej z ofert lub dzięki PS Plus Collection, musicie kupić cały pakiet w pełnej cenie – wielka szkoda.

W ostatecznym rozrachunku trudno mi ocenić Kolekcję Dziedzictwa Złodziei negatywnie lub nawet neutralnie. To w końcu zestaw jednych z najlepszych gier w historii Naughty Dog, które odpowiednio dostosowano do możliwości nowej generacji konsol Sony. Dodatkowo przygotowano wnoszące nieco świeżości nowe funkcje pokroju wsparcia kontrolera DualSense i dźwięku 3D – to zawsze coś. Szkoda tylko, że większych nowości tu tyle, co chciwy najemnik napłakał, a i cena pełnego pakietu mogłaby być niższa. To naprawdę mogła i zresztą powinna być bezpłatna łatka. Jestem zresztą absolutnie pewny, że PlayStation jeszcze nie skończyło z wypuszczaniem takich “odświeżeń”, bowiem jest to po prostu łatwy i niemal pewny pieniądz.

Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei

To mogłaby być darmowa aktualizacja, ale i tak jest dobrze

Czy Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei to potrzebne wydanie dwóch hitów z PS4? Nie. Czy oznacza to, że nie mogę go nikomu polecić? Też nie. Jeśli nie macie jednej lub obu gier za sobą, zaopatrzenie się w ten pakiet będzie dobrą opcją - to bez wątpienia najlepsze wydanie Uncharted 4 i Zaginionego Dziedzictwa dostępne na rynku. Szkoda tylko, że trochę drogie.

4

Plusy:

  • To nadal fantastyczne Uncharted 4 i Zaginione Dziedzictwo
  • Świetna jakość nowych wersji obu gier
  • Wsparcie DualSense wypada bardzo dobrze
  • Szybsze wczytywanie to świetna sprawa
  • Każdy znajdzie odpowiedni dla siebie tryb działania gier

Minusy:

  • Brak większych nowości
  • Wycięty tryb multiplayer
  • Stosunkowo wysoka cena pełnego pakietu
Jakub Stremler
O autorze

Jakub Stremler

Redaktor
Popkulturowy kombajn lubujący się w literaturze weird fiction, filmowych horrorach, dobrej muzyce i grach wszelkiego rodzaju. Po godzinach studiuje game design i pielęgnuje pasję do sportu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie