Top 10 gier ulepszonych dla PS5 Pro. Tytuły, po których trzeba zbierać szczękę z podłogi

Konsola PS5 Pro jeszcze taniej! Idealny prezent pod choinkę
PG Exclusive Publicystyka

Stellar Blade

Wystarczy tylko włączyć, aby dowiedzieć się, skąd ten zachwyty. W mediach niewiele serwisów pochylało się nad ulepszeniami tej gry dla PlayStation 5 w wersji Pro, ale niesłusznie. Gracze są za to zachwyceni, głównie dzięki możliwości podziwiania różnych strojów głównej bohaterki bez problemów z antyaliasingiem, z krystalicznie czystą rozdzielczością, a do tego paroma fajnymi detalami, które łączne mocno wpływają na całokształt.

Demon’s Souls

Co jak co, ale to właśnie Demon’s Souls robiło gigantyczne wrażenie przy okazji premiery PS5. Jeden z potencjalnych ówczesnych system-sellerów okazał się ponadto bardzo dobrą grą i niemal wzorowym remake’iem. W wydaniu dla PS5 Pro możemy mówić przede wszystkim o jeszcze wyższej jakości wizualnej. I choć różnić tutaj, w porównaniu do większości tytułów na liście, nie ma może aż tak „szałowych”, to i tak mówimy o udoskonaleniu… niemal doskonałego. No bo jak inaczej możemy nazwać podbicie rozdzielczości do 4K z wykorzystaniem PSSR i zagwarantowaniem stabilnych 60 klatek?

Final Fantasy VII Rebirth

Nie bez powodu w tym rankingu rządzą gry piękne. Seria Final Fantasy od lat kusi graczy coraz to lepszą oprawą, która niekoniecznie jest nieskazitelna technicznie, ale za to zaprojektowana w taki sposób, że zdecydowanie cieszy oko. Gracze, którzy skusili się na PlayStation 5 Pro w FFVII Rebirth nacieszą się jeszcze bardziej. A to głównie przez zupełnie nowy tryb „Enhanced Mode” łączący ze sobą tryby wydajności i jakości w jedno. I w zasadzie nie potrzeba tu było więcej, bo podbicie detali, wyższa wydajność i lepsza rozdzielczość zdecydowanie wystarczą.

The Last of Us Part II Remastered

Węszę kontrowersje. No bo wiecie – mówimy o remasterze gry nadal pięknej, bodaj jednym z najmniej potrzebnych wydań w historii gamingu (które, wbrew pozorom, wcale nie jest aż tak wybrakowane). Tylko że nadal to po prostu cudowna pozycja, w której realistyczna oprawa stanowi nie tyle ozdobnik, ile jednego z bohaterów całej tej historii. A w 4K (tak naprawdę „podbitym” z 1440p dzięki PSSR) i 60 klatkach prezentuje się jeszcze lepiej. Z jednej strony o niewielkie zmiany, lecz pamiętajcie, że to nadal piękny tytuł.

Ratchet & Clank: Rift Apart

Jeśli miałbym wybrać jedną z gier, które w trakcie całej oferowanej przez siebie przygody co chwila skłaniały mnie do wycedzania przez zęby cichego „wow”, to właśnie ostatnia część przygód Ratcheta i Clanka. Dwójka kultowych bohaterów dostała grę, o jakiej fani mogliby tylko niegdyś marzyć, robiącej wzorowy użytek z technologii bazowego PS5. A w wydaniu Pro jest jeszcze lepiej, choć sama grafika nie zmieniła się szczególnie (ach, te słynne detale otoczenia na dziesiątym planie!), mimo to oferując 4K wraz z funkcjami ray-tracing oraz 60 fps.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie