Multiplayer do The Last of Us 2 na pierwszym obrazku. Gra ma imponować skalą
Na wczorajszym pokazie Summer Game Fest 2022 pojawił się Neil Druckmann. Projektant z Naughty Dog pokazał obrazek z The Last of Us Multiplayer.
Od bardzo dawna czekamy na jakiekolwiek oficjalne informacje na temat osobnego trybu multiplayer do The Last of Us Part II. Gra wielokrotnie przewijała się w wyciekach, ale studio trzymało nas w niepewności. Tak naprawdę wiedzieliśmy tylko, że powstaje i zamiast fuzji z TLOU2, będzie zupełnie osobną produkcją.
Teraz przynajmniej dostaliśmy pierwszy szkic koncepcyjny z tytułu. Przedstawia on spowite walkami miasto i walczących ocalonych. Już w pierwszej części dostaliśmy zaskakująco świetnego multika, który oferował może i małe, ale przynajmniej pełne różnych dróg mapy. Wiele wskazuje na to, że jego samodzielna kontynuacja może przytłoczyć skalą nawet fanów singleplayerowego TLOU2.
The Last of Us Multiplayer ma imponować skalą
Druckmann stwierdził bowiem, że to największy projekt w historii Naughty Dog. Deweloperzy celują w zupełnie nową jakość, łącząc ze sobą elementy zabawy samodzielnej (fabuła) z różnymi możliwościami rozgrywki wieloosobowej.
Mogę Wam powiedzieć, że ta gra jest duża. Jest tak duża, jak każda z naszych gier dla jednego gracza, a pod pewnymi względami nawet większa. Ma swoją historię, a sposób, w jaki ją opowiadamy, jest dla tej gry bardzo wyjątkowy. Mamy zupełnie nową obsadę postaci, akcja toczy się w innej części Stanów Zjednoczonych. Jest naprawdę fajna, a kierują nią Vinit Agarwal, Anthony Newman i Joe Pettinati, wszyscy weterani gier Uncharted i The Last of Us, a w przyszłym roku zobaczycie o wiele więcej.
– zdradził Druckmann na pokazie SGF
Deweloperzy zamierzają więc dostarczyć dużą grę, która, miejmy nadzieję, wystarczy nam na lata. The Last of Us Multiplayer może powstawać z zamysłem gry-usługi, co potencjalnie może przedłużyć żywotność produkcji. Połączenie elementów z gier jednoosobowych Naughty Dog i pomysłów dla wielu graczy brzmi intrygująco i już nie możemy się doczekać, aż dowiemy się więcej na jej temat. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość i wytrzymać do przyszłego roku. Z pewnością potwierdzony remake “jedynki” nam w tym pomoże!