Gracz w Skyrim zabił wszystkich NPC. Co się dzieje po pokonaniu 5000 postaci niezależnych?

Skyrim
Newsy PC PS3 PS4 PS5 X360 Xbox Series Xbox Series S XOne

Gracze potrafią być bezwzględni. Niekiedy w drodze do celu nie powstrzyma ich nic, nawet zdrowy rozsądek czy podstawowe, ludzkie odruchy. Tych na pewno pozbawiony był pewien gracz The Elder Scrolls V: Skyrim, choć w zamian miał całe pokłady ciekawości. Postanowił sprawdzić, co się stanie, gdy zabije absolutnie wszystkie postacie niezależne w grze. Było ich 5000. No właśnie, było.

Skyrim bez NPC? Ten gracz to sprawdził

Co by się stało, gdyby w grze zabrakło postaci niezależnych? Na pewno nie otrzymywalibyśmy questów, prawda? Tę rzecz postanowił sprawdzić jeden z graczy The Elder Scrolls V: Skyrim. Nie usunął jednak NPC przy pomocy modów czy dziwnych haków. Można stwierdzić, że wziął sprawy w swoje ręcej, chwycił w nie miecz lub inny oręż i postanowił empirycznie zbadać efekt takich działań. Tak, pozbawił życia wszystkich bohaterów i postaci zamieszkujących krainę gry.

Postać gracza stała się tym samym ostatnim człowiekiem zamieszkującym uniwersum gry, ponieważ wszystko inne (co było żywe) gryzło już piach. Autor diabolicznego planu podzielił się swoim osiągnięciem na platformie Reddit, prezentując interesujące statystyki pokonanych wrogów. Choć nie tylko wrogów, wszak życia zostali pozbawieni też inni, nawet przyjaźnie nastawieni bohaterowie.

Rzecz wywarła duże wrażenie na społeczności, choć nie wszystkie opinie były pozytywne. Jeden z komentatorów zasugerował autorowi, że teraz pozostała jeszcze jedna postać do uśmiercenia — jego własny bohater. Ciekawe, czy rzuci się ze skały lub coś podobnego…

Swoją drogą, to idealnie pokazuje, jak wielu graczy nadal czerpie ogromną radość ze Skyrima. Nie bez powodu niedawno leciwa już gra osiągnęła lepszy wynik liczby osób grających w danym momencie od Starfielda. Niby kosmiczna przygoda jest nowocześniejsza i ładniejsza, ale… brak jej tego czegoś.

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie