Konami najwyraźniej ma w nosie Silent Hill. Żartowniś odkupił oficjalną stronę marki
Ktoś odkupił od Konami oficjalną stronę marki Silent Hill. Wydawca najwyraźniej zapomniał odnowić swoją rejestrację witryny.
Och, Konami…
Silent Hill to teraz memiczna strona internetowa
Silent Hill to jedna z najbardziej zasłużonych dla “growego horroru” seria gier, której dziedzictwo widoczne będzie już zawsze. Problem w tym, że gracze najwyraźniej będą mogli skupić się chyba tylko na wspomnianym “dziedzictwie”, bo o nowej odsłonie ani widu, ani słychu. Konami przybiło kolejny gwóźdź do trumny IP.
Japoński producent najwyraźniej zapomniał (po raz kolejny zresztą…) odnowić rejestrację strony silenthill.com. Sytuacja już kiedyś miała miejsce, gdy przez krótki moment każdy mógł stać się posiadaczem takiej witryny za niecałe 10 tys. dolarów. Na szczęście deweloperzy zdążyli naprawić swój błąd, zanim ktokolwiek położył na niej ręce. No, tylko że niedawno sytuacja się powtórzyła i ktoś faktycznie zainwestował w taki adres.
Teraz wchodząc na oficjalną stronę marki, możemy zauważyć tylko zdjęcie wpisu z Twittera Masahiro Ito, o którym niedawno pisaliśmy w tym miejscu. Projektant stwierdził, że “szkoda, że zaprojektowałem pieprzonego Piramidogłowego”. Widzimy też napis “on był pierwszy”.
Jak inaczej interpretować takie zdarzenie? Konami najwyraźniej ma gdzieś markę Silent Hill, skoro zapominają o jakimkolwiek jej utrzymywaniu w świadomości graczy. Oczywiście od dłuższego czasu pojawia się mnóstwo plotek, wedle których doczekamy się kolejnych gier z serii. Pytanie tylko – ile w tym plotek, a ile prawdy?