Pijany elektryk zmusza Techland do odkrycia mrocznych tajemnic Harran
[caption id="attachment_17731" align="aligncenter" width="1920"] Dying Light[/caption]
Deweloperzy często popełniają drobne błędy na poziomie designu gry, na które zupełnie nikt nie zwraca uwagi. Nikt poza spostrzegawczym pijanym elektrykiem.
Pewien elektryk grający w Dying Light podzielił się na Twitterze swoimi obserwacjami odnośnie gry, a konkretnie źródeł prądu elektrycznego w Harran. Jak zauważył, miasto w żadnym wypadku nie powinno elektryczności posiadać. Wszystkie swoje wątpliwości udokumentował screenami, które możecie zobaczyć na samym dole newsa. Jak wobec postawionych zarzutów ustosunkowali się nasi rodacy z Techlandu? Co tu dużo mówić – może i nie znają się na fizyce, ale na marketingu już jak najbardziej!
Rzekomy inżynier elektryk używający nicku c0mpl3x1ty zaznaczył, że jest pijany. Nie przeszkadzało mu to jednak w odkryciu wielkiej tajemnicy miasta Harran, zmuszając Techland do wyłożenia kart na stół. W jaki więc sposób mieszkańcy wymarłego miasta wytwarzają elektryczność, jeśli nie konwencjonalnymi metodami funkcjonującymi w dzisiejszym świecie? Odpowiedź znajdziecie na poniższym filmie.
[gallery columns="4" ids="34929,34930,34931,34932"]