Ten zestaw sprawia, że gogle VR w końcu mają sens

Ten zestaw sprawia, że gogle VR w końcu mają sens
Polecamy! Publicystyka

Jeśli chcecie w pełni korzystać z PlayStation VR, koniecznie zapoznajcie się z grą Farpoint i specjalnym kontrolerem.

Niedawno mieliśmy okazję przetestować Farpoint, grę dedykowaną goglom rzeczywistości wirtualnej PlayStation VR. Produkcja właśnie dzisiaj ma premierę, ale co ciekawsze, sprzedawana jest ze specjalnym kontrolerem imitującym karabin – Aim Controller. Za grę oraz kontroler Sony liczy sobie 339 zł. Czy taki zestaw jest wart swojej ceny? Jeśli macie już PlayStation VR, to Farpoint plus Aim Controller zdaje się naturalnym zakupem. W tej chwili trudno znaleźć na gogle VR od Sony grę, która dostarczy więcej frajdy, choć oczywiście do ideału jeszcze trochę brakuje. Czego dokładnie? Dowiecie się tego z naszej relacji z obcowania z wymienionym sprzętem.

Farpoint w natarciu

Zacznijmy jednak od produkcji, której premiera była okazją do zaprezentowania nowego kontrolera. Farpoint to gra akcji rozgrywana na nieznanej planecie. Gracz wciela się w jednego z członków wyprawy kosmicznej, która niestety kończy się awaryjnym lądowaniem. Jak nietrudno się domyślić, nowa planeta nie jest przyjaznym miejscem, pełno na niej wielkich stworów, które z chęcią zrobią z gracza drugie śniadanie. Naszym głównym zadaniem jest odszukać rozbitą stację kosmiczną Pielgrzym oraz pozostałych ocalałych.

Rozgrywka wygląda bardzo standardowo i jako gracz, nie uświadczysz tutaj nowatorskich rozwiązań. Mamy różnego rodzaju bronie będące kosmicznymi odpowiednikami karabinu, strzelby czy wyrzutni granatów. Nie brakuje możliwości skanowania otoczenia oraz zapisków członków załogi, którzy porozrzucali je po planecie w postaci hologramów. Dzięki temu jako jeden z rozbitków możemy dowiedzieć się więcej na temat tajemniczego miejsca.

Sama gra skonstruowana jest w taki sposób, że gracz ma wrażenie, jakby ciągle nacierali na niego nowi wrogowie. Akcja jest zatem naprawdę intensywna. Nawet jeśli widzisz miejsce, do którego chcesz się dostać, to najpierw musisz rozprawić się z wyłażącymi z ziemi pająkami oraz innymi wielkimi stworami. Bez oczyszczenia pola walki, w zasadzie nie masz szans przejść dalej. Fragment, który miałem okazję zobaczyć, był dość ograniczony jeśli chodzi o pole walki – ot tradycyjna gra FPS wykorzystująca korytarzowy system budowania map. Być może kolejne etapy będą przedstawiały bardziej rozległą scenerię, ja natomiast opieram się o wrażenia, które wyniosłem z pokazu. Pod względem graficznym również nie ma fajerwerków. Tym bardziej, że w akcji gra wizualnie prezentuje się gorzej niż na zwiastunach, ale tego mogłem się spodziewać.

Aim Controller

Gdyby więc Farpoint było tradycyjną grą niewykorzystującą PlayStation VR, zapewne jej premiera przeszłaby bez echa. Na szczęście tytuł testowałem w jego naturalnym środowisku – z udziałem gogli oraz Aim Controllera.

Aim Controller to imitacja prawdziwego karabinu. Oczywiście w dość luźnej interpretacji, bowiem nie przypomina żadnej znanej pukawki, zarówno patrząc na prawdziwy arsenał, jak i ten znany z gier. Mamy zatem coś na wzór kopniętego trapezu, do którego przyczepiono różową świecącą kulkę wzorem z PS Move. Dalej mamy spust, będący jednym z najważniejszych elementów całości. Cyngiel chodzi dobrze, chociaż mógłby stawiać większy opór. Pod lufą, tam gdzie w prawdziwym karabinie zwykle mamy wystający magazynek, projektanci stworzyli drugi uchwyt z analogową gałką i krzyżakiem. Gałka ta służy do poruszania się postacią i została umiejscowiona w bardzo przemyślanym oraz wygodnym do sięgnięcia miejscu. Po drugiej stronie tegoż samego uchwytu mamy przyciski funkcyjne L1 i L2. W Farpoint służą za skanowanie otoczenia oraz wyrzucanie granatów (to drugie jako opcjonalny strzał ze strzelby).

Aim Controller

Drugą gałkę znajdziecie z kolei pod kciukiem ręki, która trzyma spust (na samej górze). Natomiast wokół niej rozmieszczono przyciski: kwadrat, trójkąt, kółko oraz X. Dostęp do nich również nie budzi zastrzeżeń. Natomiast na górnej części, gdzie zwykle powinna być pokrywa komory zamkowej lub szczerbinka, umiejscowiono schowany w obudowie przycisk PlayStation. Sprzęt ma też silniczki wibracyjne na dole, więc za każdym razem, kiedy pociągniecie za spust, możecie poczuć drgania.

Jak to wszystko spisuje się w praktyce? Bardzo dobrze i szczerze nie wyobrażam sobie rozgrywki w Farpoint używając DualShocka (chociaż jest taka możliwość). Celuje się precyzyjnie, a wibracje działają z odpowiednim natężeniem. Nie zauważyłem też praktycznie żadnych opóźnień w działaniu. Wystarczy dosłownie chwila, aby ruch ręki został od razu przeniesiony na ekran.

Z drugiej strony, z początku sprzęt wydawał mi się tandetny jeśli chodzi o wykonanie, ale dopiero po dokładnym przyjrzeniu się stwierdziłem, że nie ma się w zasadzie do czego przyczepić. Owszem, cała konstrukcja jest lekka i wygląda na tanią, ale to dlatego, że… po prostu jest tania. Gra z kontrolerem kosztuje 339 zł. Samego Farpointa w PS Store możecie dostać za 249 zł, więc jak nietrudno policzyć, Aim Controller jest wart 90 zł. To dobrze skalkulowana cena jak na takie urządzenie. Sony wcześniej podawało, że przyda się w innych szykowanych grach na PS VR, więc nie jest to wydatek tylko z myślą o jednej grze. Co więcej, w trakcie pokazu doceniłem małą wagę karabinu. Po 30 minutach intensywnego machania, naprawdę można się zmęczyć. Jeśli sprzęt ważyłby więcej, z pewnością dłuższe sesje nie wchodziłyby w grę.

PlayStation VR, Farpoint i Aim Controller to naprawdę interesujący tercet. Czy mogę go w pełni zarekomendować? Po prezentacji, nadal podchodzę sceptycznie do technologii VR, ale to temat na oddzielny artykuł. Sam Farpoint jest grą dobrą, przynajmniej wnioskując po tym, na ile mogłem ją poznać w trakcie prezentacji. Nowy Aim Controller spisuje się bez zarzutów i jego cena jest adekwatna do jakości. Niektórzy mogą się nawet zdziwić, że w dzisiejszych czasach wyceniono go na tak niską kwotę. To spory plus. Jeśli zatem jesteście posiadaczami gogli VR od Sony, Farpoint z kontrolerem powinien znaleźć się na Waszej półce.

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie