Najlepsze gry RPG w Xbox Game Pass. Te tytuły pochłoną was na setki godzin
W bibliotece abonamentu Xbox Game Pass gier nie brakuje. Na PC i konsolach mamy dostęp do setek tytułów z różnych gatunków. Jest sporo strzelanek, tytułów przygodowych czy pozycji dla miłośników sportów. A co powiecie na takie produkcje, które zapewniają setki godzin zabawy, rozwój postaci i ciekawą fabułę? Dzisiaj bierzemy na tapet najlepsze gry RPG, jakie możemy znaleźć w bibliotece Game Pass.
Spis treści:
- Promocja na tani Xbox Game Pass
- Abonament z mnóstwem gier
- Najlepsze gry RPG w Xbox Game Pass
- Który abonament warto kupić?
Tani Xbox Game Pass – świetna promocja
Na sam początek — czy planowaliście zaopatrzyć się w kilka miesięcy abonamentu Game Pass? Jeżeli data ważności waszej usługi dobiega końca, to mamy dla was świetne wieści. Już teraz możecie kupić dostęp do usługi znacznie taniej niż na przykład w oficjalnej dystrybucji. Na stronie sklepu Instant Gaming bez trudu zaopatrzycie się w tani Xbox Game Pass. Co ważne, bez żadnych sztuczek, VPN i zmieniania lokalizacji.
Linki do poszczególnych ofert znajdziecie poniżej:
- Xbox Game Pass Ultimate 1 miesiąc – 42,56 zł
- Xbox Game Pass Ultimate 3 miesiące – 108,58 zł
- PC Xbox Game Pass 3 miesiące – 93,25 zł
- Xbox Game Pass Core 12 miesięcy – 164,39 zł
- Xbox Game Pass Ultimate 1 miesiąc Non-Stackable – 38,30 zł
- Xbox Game Pass Core 6 miesięcy – 91,55 zł
- Xbox Game Pass Core 12 miesięcy – 164,39 zł
Abonament z mnóstwem gier na PC i konsole
Na dzień dzisiejszy abonament Microsoftu daje nam dostęp do kilku setek produkcji. Nie ma żadnych ukrytych haczyków czy dodatkowych opłat. Po prostu opłacamy abonament i z miejsca możemy pobierać dowolną liczbę gier, która znajduje się w bibliotece. Brzmi świetnie? I w rzeczywistości takie jest, bo obecnie to dla wielu niezbędny element wyposażenia współczesnego gracza. Zwłaszcza jeżeli posiadacie Xboksa, zwłaszcza Series S. Za relatywnie niewielkie pieniądze możecie mieć dostęp do ogromnej bazy tytułów. Co więcej, ich liczba się zwiększa, a w każdym miesiącu do usługi trafiają kolejne gry. Dodatkowym smaczkiem są gry, które już w momencie premiery pojawiają się w usłudze.
Zróżnicowanie gatunkowe jest naprawdę duże. Dlatego dziś rzucimy okiem na najlepsze gry RPG, jakie możecie pobrać w ramach abonamentu Xbox Game Pass. Wybrałem kilka tytułów, dla których warto się w abonament zaopatrzyć. Mam też pewność, że gry te bezsprzecznie przyciągną was do ekranu na długie godziny. Nie zabraknie siekania mieczem, strzelania nowoczesnymi pukawkami czy przemierzania fantastycznych światów.
Najlepsze gry RPG w Xbox Game Pass
Mass Effect: Edycja Legendarna
Remastery średnio przypadają mi do gustu. Zdecydowanie wolę, gdy twórcy decydują się na przygotowanie pełnoprawnego remake’u. Ten nie zawsze musi się udać, ale przynajmniej jest szansa, że udana produkcja zyska nowe życie w realiach bardziej zaawansowanej generacji konsol. Wyjątek zrobiłem dla specjalnej edycji serii Mass Effect, czyli tzw. Edycji Legendarnej. W tym wypadku mamy do czynienia z remasterem wszystkich trzech odsłon kultowej marki, która od lat nie doczekała się żadnej nowej gry. A skoro twórcy nie sprawili nam sequela (poza Andromedą sprzed lat), to możemy wrócić do historii Shepharda.
Kosmiczna opera z nutką epickości.
A jest do czego wracać. To wiele godzin kosmicznej opery w najlepszym wydaniu. Choć nie jest to może RPG z krwi i kości, to i tak mamy do czynienia ze świetną fabułą, wieloma ważnymi decyzjami czy niezapomnianymi rozmowami z naszymi towarzyszami. Jak to w przypadku gier BioWare bywa, nasza drużyna to kluczowy element zabawy. Każda postać jest bardzo wyrazista, ma swoje motywacje i charakter. Obcowanie z nimi jest przyjemne, a do tego mamy też świetny system walki. Wykorzystujemy w nim nie tylko broń dystansową, lecz także rozbudowany wachlarz umiejętności specjalnych — zależnych od wybranej klasy. Edycja Legendarna jest dostępna w ramach EA Play, czyli zagrają w nią posiadacze Xbox Game Pass Ultimate na PC i konsolach.
Mount & Blade II: Bannerlord
Jestem niepoprawnym miłośnikiem serii Mount & Blade od pierwszej gry wydanej jeszcze bodaj w okolicach 2008 roku. Tytuł był wtedy czymś dziwacznym. Z jednej strony posiadał tyle błędów i głupotek, że nie dało się wobec nich przejść obojętnie. Z drugiej strony swoboda, otwartość świata i wręcz brak jakiegokolwiek fabularnego celu sprawiały, że gra pozytywnie szokowała wszystkich graczy doświadczonych podążaniem za konkretną ścieżką zbudowaną z historii. W tej grze to my piszemy swoją opowieść i możemy to robić w absolutnie dowolny sposób. Handel i zarabianie? Proszę bardzo. Palenie wiosek i masowe grabieże? Nie ma problemu. Ba, nawet można założyć własne państwo z miastami, wioskami i zamkami. Tym lepiej, że Bannerlord bierze to wszystko i usprawnia tak, jak wymarzyli to sobie gracze.
Najlepsze wcielenie mieczy i wierzchowców.
Praktycznie wszystkie elementy poprzedników doszlifowano i nadano im odpowiednią “rangę”. Wreszcie mamy do czynienia z sensownym budowaniem relacji, czy naprawdę dobrze przeprowadzonym systemem zadań pozyskiwanych podczas podróży. Wreszcie też pojawiły się zaawansowane opcje dotyczące np. rozbudowy naszych włości. Tytuł potrafi dać w kość, zwłaszcza gdy nasza długo zbierana i szkolona armia w trakcie jednej bitwy jest zrównywana z ziemią. Gra jednak się na tyle przyjemnie, że niejednokrotnie będziemy wstawać z kolan i od nowa budować swoją potęgę. To wciąga jak mało która gra.
The Elder Scrolls V: Skyrim
The Elder Scrolls V: Skyrim to definicja gry epickiej i ponadczasowej. Tytuł ma już na karku ponad 10 lat, a mimo to gromadzi wokół siebie liczną grupę aktywnych fanów. O sile społeczności świadczy fakt, że tytuł nadal otrzymuje mnóstwo modów i dodatków tworzonych przez graczy. Niektóre z nich są naprawdę świetne i poprawiają np. tekstury, czy dodają nową zawartość. Tej jednak nie brakuje nawet w podstawowej wersji gry. Mroźny świat pełen niebezpieczeństw i smoków (!) tylko czeka, aż rozpoczniemy swoją przygodę. A po drodze czeka nas mnóstwo… w zasadzie wszystkiego. Jak zwykle napotkamy na swojej drodze różne frakcje, zawrzemy sojusze, będziemy toczyć walki i nie tylko.
Klasyk ponad wszelkie wątpliwości.
Tytuł przez lata doczekał się wielu wersji — od kompletnych wydań na PC, przez edycje na kolejnych generacjach i Switchu kończąc. Jest również dostępny w abonamencie Game Pass, co oczywiście interesuje nas najbardziej. Jeżeli chcecie przekonać się o tym, dlaczego Bethesda dla wielu jest tak istotną marką, to Skyrim wszystko wam wytłumaczy. Tylko przygotujcie sobie wiele godzin na zabawę. Na jednym czy dwóch posiedzeniach na pewno się nie skończy. A jak już odkryjecie mody… Oj, setki godzin z życia. Ale jak dobrze spędzonych!
The Outer Worlds
Fallout, ale w kosmosie — czy to rzetelne określenie gry, jaką jest The Outer Worlds? Poniekąd tak, choć z miejsca odradzam wam jakiekolwiek negatywne skojarzenia. Faktycznie, klimat rozgrywki mocno przypomina to, co mogliśmy doświadczać w grach spod szyldu Bethesdy. Ale to robili goście z Obsidian — którzy zresztą pojawili się w tym zestawieniu dwukrotnie. To świadczy o tym, że mamy do czynienia z naprawdę udaną, choć chyba trochę niedocenioną produkcją. Co takiego oferuje nam The Outer Worlds, że warto się tą grą zainteresować?
Tytuł trochę niedoceniony – zupełnie niesłusznie!
Na pewno genialnie zrealizowano zbieranie swojej załogi. Chociaż są to postacie drugoplanowe, to przygotowano je genialnie. Są wyraziste, a ich kwestie dialogowe potrafią nieźle rozbawić czy po prostu zainteresować. Samo odwiedzanie różnych zakamarków kosmosu również sprawia sporo radości i zaryzykuję twierdzenie, że to ciekawsze, niż w znacznie nowszym Starfieldzie. Sam bardzo polubiłem też strzelanie. Chociaż w Falloutach ten element zawsze trochę mnie irytował, to w The Outer Worlds bardzo to dopieszczono.
Fallout: New Vegas
Sukces komercyjny, uznanie graczy i krytyków oraz… Chyba pewnego rodzaju brak sympatii Bethesdy. Studio zleciło bowiem przygotowanie tej odsłony zewnętrznemu Obsiadian Entertainment, a ci magicy przygotowali grę znacznie bardziej lubianą od Fallouta 3 i 4. Co konkretnie sprawiło, że Fallout: New Vegas jest tak uwielbiane i ciepło wspominane przez graczy? Na pewno klimat. Pustkowia połączone z pustynią Mojave czy zniszczonym Las Vegas to coś, co do klimatu serii pasuje w zasadzie perfekcyjnie.
Gra ma swoje lata, ale nadal wciąga.
Nie bez znacznie pozostaje też historia, którą zaczynamy od kulki w głowę. Serio, to dość mocny początek, choć później jest niemniej ciekawie. Na pewno na plus należy zaliczyć rozbudowaną siatkę frakcji i wzajemnych nici powiązań. Możemy oczywiście przystąpić do jednej ze stron, ale nic nie przeszkodzi nam w rozgrywaniu własnej brutalnej gry o dominację w nowej świątyni hazardu.
Który abonament warto kupić?
Chociaż abonament Xbox Game Pass kojarzy nam się po prostu z jednym rodzajem usługi, to w rzeczywistości nie jest to aż tak oczywiste. Abonament posiada bowiem kilka wariantów, z których każdy ma inną cenę i daje nam inne możliwości. O jakich opcjach mowa? Oto one:
- Game Pass Core – podstawowy wariant, który daje nam dostęp do zniżek, grania online (na konsolach) i podstawowej biblioteki kilkudziesięciu tytułów. Tutaj przeczytacie więcej o tym, czym jest Game Pass Core
- PC Game Pass – wariant abonamentu przeznaczony na komputery osobiste. Daje nam dostęp do zniżek i pełnej biblioteki gier (bez EA Play). Pozwala na granie w gry z biblioteki, jak również w tytuły premierowe
- Xbox Game Pass – tak jak wyżej, lecz z przeznaczeniem na konsole Xbox. Ten wariant umożliwia również granie online, czyli w trybach multiplayer
- Xbox Game Pass Ultimate – najbardziej rozbudowany wariant usługi. Daje nam równorzędny dostęp do gier na PC i konsolach jednocześnie. Dodatkowo możemy korzystać z biblioteki gier w ramach EA Play
Moim faworytem niezmiennie pozostaje Xbox Game Pass Ultimate, bo dzięki niemu mogę korzystać z dobrodziejstw abonamentu na dwóch platformach — na PC i konsoli Xbox. Jeżeli jednak jako gracze wykorzystujecie jedynie konsolę (lub tylko PC), to warto wybrać wariant odpowiadający waszemu sprzętowi. Nie ma sensu przepłacać za dostępność usługi na urządzeniu, z którego nie korzystamy.
Źródło: Opracowanie własne