Które gry z PS4 skorzystają najbardziej na wstecznej kompatybilności PS5?
Wsteczna kompatybilność PlayStation 5 bez tajemnic. Zastanawiamy się, które gry z PS4 będą działać o wiele lepiej, gdy uruchomimy je na PS5. Czy zyskamy wtedy o wiele więcej kl./s? Czy pojawią się nowe efekty wizualne? A może okaże się, że to wszystko na nic, bo wydawcy nie udostępnią odpowiednich patchy i aktualizacji?
Jak tłumaczy Sony, dostęp do gier z PS4 będzie taki sam i na obu wersjach PS5 będziemy mogli grać w starsze tytuły. Jest natomiast kilka różnic, które wynikają z prostego faktu – wersja Digital Edition nie ma nośnika optycznego. I tak, na PS5 Digital Edition będziemy mogli grać w gry PS4, ale tylko te, które zakupiliśmy w sklepie PS Store i mamy w edycji cyfrowej – do pobrania na dysk. Jeśli mamy jakieś gry PS4 na płytach, nie będzie żadnej opcji, aby „przenieść” je do PS5 Digital Edition. Sprawdźmy, jak wsteczna kompatybilność może sobie naprawdę poradzić.
Na wersji PS5 z nośnikiem Blu-ray będziemy mogli z kolei grać w gry PS4, które są czy to na płytach, czy do pobrania ze sklepu online. Wystarczy że zalogujemy się na swoje konto PSN i automatycznie wyświetli się lista dostępnych gier do pobrania.
Jeśli zaś chodzi o same gry z PS4, Sony przekonuje, że 99% tytułów powinno działać bez problemów. A co z tym 1%? Sony opublikowało listę gier, które nie będą działać na PS5:
- DWVR
- Afro Samurai 2 Revenge of Kuma Volume One
- TT Isle of Man – Ride on the Edge 2
- Just Deal With It!
- Shadow Complex Remastered
- Robinson: The Journey
- We Sing
- Hitman Go: Definitive Edition
- Shadwen
- Joe’s Diner*
(*) Lista nie obejmuje wersji demonstracyjnych, multimediów ani aplikacji innych niż gry.
Jednocześnie Sony przekonuje, że może się ona jeszcze zmienić – poprawne działanie wielu gier wyjdzie dopiero w praniu, gdy gracze faktycznie zdecydują się je wypróbować na PS5.
1% tytułów z PS4, które w dodatku nie są superhitami, nie jest szczególnie irytującym faktem, ale nie to jest najsłabszą stroną PS5 jeśli chodzi o wsteczną kompatybilność. Sony obiecuje, że wiele gier z PS4 będzie na PS5 działać o wiele lepiej dzięki funkcji Game Boost.
Game Boost ma sprawić, że gry z PS4 będą się szybciej ładować na PS5, a dodatkowo zyskają więcej klatek na sekundę (docelowo ok. 60 kl./s). W dodatku framerate ma być stabilny – utrzymywać się stale na wysokim poziomie. Nie będzie więc opcji, że dana gra jest w stanie osiągnąć 60 kl./s, ale przez większość czasu i tak mamy ok. 45 kl./s, jak ma to miejsce np. w Dark Souls 3 na PS4 Pro.
Niektóre gry za sprawą Game Boost będzie można też uruchomić w rozdzielczości do 4K.
Pokaz interfejsu z PS5 – niektóre gry z PS4 będą mogły wykorzystywać nowe funkcje interfejsu, gdy uruchomimy je na PS5
Wsteczna kompatybilność – gry “mogą wykazywać błędy“
Tu jednak pojawia się duża niewiadoma. To, jak dobrze dana gra będzie działać z funkcją Game Boost, i czy w ogóle będzie w stanie z niej skorzystać, zależy wyłącznie od developerów. Sony ładnie zasłania się tutaj korporacyjnym komunikatem: „Niektóre funkcje dostępne na konsoli PS4 mogą być niedostępne na konsolach PS5. Ponadto niektóre gry na PS4 mogą wykazywać błędy lub nieoczekiwane zachowanie podczas rozgrywki na konsolach PS5”. Jakie błędy i zachowania? Nie sprecyzowano.
W tym miejscu należy się zastanowić, czy aby na pewno 99% gier będzie działać, a jeśli tak – czy będą grywalne, czy też pojawi się „nieoczekiwane zachowanie”, które sprawi, że rozgrywka będzie niemożliwa. Szybko może się więc okazać, że gry z PS4 będą działać, ale nie będzie to 99% tytułów, ale np. 80, 70, czy nawet 50%.
I druga kwestia: optymalizacje i patche. Co się stanie, jeśli dany developer nie zrobi absolutnie nic z grą PS4, ale ta będzie działać na PS5? Czy wtedy funkcja Game Boost zapewni jakiekolwiek korzyści? Dużo wskazuje na to, że jeśli gra nie doczeka się żadnej aktualizacji od developera, to będzie działać na PS5 tak, jakby była uruchamiana na PS4. Czyli z taką samą liczbą klatek na sekundę i bez jakichkolwiek ulepszeń obrazu.
Historia już pokazała, że jeśli developer przestaje wydawać aktualizacje do danej gry, bo najzwyczajniej chce się skupić na nowszych produkcjach, to może się okazać, że nowszy sprzęt nie jest w stanie zapewnić żadnych korzyści. Tu ponownie możemy powołać się na Dark Souls 3. Zarówno na Xboksie One, jak i PlayStation 4, trzecia część soulsów działała bardzo… przeciętnie. Spadki FPS-ów były widoczne wręcz cały czas. W niektórych momentach mieliśmy ok. 30 kl./s, ale zdarzało się też tak, że gra przypominała pokaz slajdów (spadki do nawet 4-5 kl./s). Kiedy jednak na rynku pojawiła się PS4 Pro (10 listopada 2016), From Software opracowało odpowiedniego patcha i gra zapewniała o wiele więcej klatek – najczęściej było to stabilne 45 kl./s, w porywach do 55-60.
Gdy jednak na rynek trafił Xbox One X (7 listopada 2017), konsola miała na tyle wydajne podzespoły, że Dark Souls 3 mogłoby na niej działać przy 60 kl./s w zasadzie na stałe. Ale From Software nie wspierało na tym etapie już DS3 i gracze nie doczekali się patcha. To sprawiło, że gra działała na nowszej wersji Xboksa tak, jak na Xbox One.
I do tego właśnie zmierzamy: czy z PS5 nie będzie podobnie? Jeśli developer nie wspiera już danej gry, to czy czasem nie okaże się, że gry z PS4 nie będą w stanie wykorzystać w żadnym stopniu możliwości oferowanych przez PS5? Jeśli tak będzie, wsteczna kompatybilność ograniczy się tylko do tego, że gry z PS4 po prostu… będą działać. Ale nie będziemy mogli liczyć na bardziej płynną animację.
Wsteczna kompatybilność PS5 – nadzieje są spore
A zatem, jeśli gra z PS4 miała narzucony limit FPS-ów do 30 kl./s, na PS5 też będzie mieć maks. 30 kl./s, chyba że doczeka się patcha. Jeśli miała rozdzielczość maks. 1080p, na PS5 też będzie mieć 1080p, a nie 4K, chyba że doczeka się patcha. Widzicie, dokąd z tym zmierzamy, prawda?
W sieci pojawiają się już informacje o grach, które prawdopodobnie będą oferować stabilne 60 kl./s na PS5, a początkowo zostały wydane na PS4. To m.in. Knack, Dark Souls 3 (tak, tak!), Sekiro: Shadows Die Twice, Final Fantasy 15, Rise of the Tomb Raider, Hitman 2 oraz Monster Hunter World. Wiele gier z PS4 ma też odblokowaną liczbę FPS-ów, więc w teorii po włączeniu ich na PS5 powinniśmy zobaczyć znaczny wzrost wydajności. Ten fakt zdecydowanie napawa optymizmem.
Równie pozytywnie zapowiada się – przynajmniej na papierze – kwestia dynamicznego skalowania rozdzielczości (dynamic resolution scaling – DRS). Funkcja DRS zazwyczaj bierze pod uwagę obciążenie GPU i jeśli jest dostępny zapas mocy, rozdzielczość jest skalowana do wyższej. Można więc mieć nadzieję, że w przypadku PS5 niemal wszystkie gry z PS4 powinny działać w 4K, bo najnowsza konsola Sony zapewni bardzo duży zapas. Tu jednak ponownie trzeba podchodzić sceptycznie, bo niektóre gry doczekały się patchy, które wprowadzały limit rozdzielczości. Przykładowo Wolfenstein: The New Colossus mógł działać na PS4 Pro maks. w trybie 1440p, podczas gdy na Xbox One X już w 2160p. Jeśli developer nie udostępni patcha, na PS5 pogramy w tę grę maks. w trybie 1440px60, bo takie jest „sztywne ograniczenie”, którego nie da się przeskoczyć bez aktualizacji.
Finalnie trzeba będzie poczekać i przekonać się na własną rękę, co konkretnie zapewni PS5 w zakresie wstecznej kompatybilności, i które gry skorzystają na tym najbardziej. Jedno jest pewne: wsparcie developerów będzie konieczne.