Crysis 4 obok remastera pierwszej części? Crytek zatrudnia do nieujawnionej gry AAA
Niemiecki deweloper jest gotów na kolejny wielki projekt i choć nie znamy szczegółów, w sieci pojawił się już drugi tajemniczy komunikat od Crytek, a do tego studio poszukuje dyrektora technicznego, który będzie rozwijał niezapowiedziany tytuł AAA. Liczymy na Crysis 4 już na PS5, Xbox Series X i oczywiście na komputery PC.
Wczoraj pisaliśmy o wielkim przebudzeniu oficjalnego profilu Crysis w serwisie Twitter. Po trzech latach ciszy pojawił się tam wpis RECEIVING DATA. To pierwszy tweet na tej stronie od grudnia 2016 roku. Skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B i nie czekaliśmy na to długo. Drugim wpisem niemieckiego dewelopera jest zdanie, które możecie pamiętać z pierwszej części gry.
Promocje i najtańsze gry na PS5 | |
 | |
 | |
 | |
 | |
Reklama | |
Crysis 4, Remaster czy Remake?
Crytek pisze na Twitterze: “Hej Nomad, nadal jesteś z nami?”. Tymi słowami jeden z bohaterów zwracał się do nas we wprowadzeniu do fabuły pierwszej części Crysis. Sytuacja jest nadal niejasna i nie mamy pojęcia, czy niemieckie studio szykuje coś “ponad” remaster jedynki. Z pewnością po tylu latach pełny remake byłby o wiele lepszą opcją.
Hey Nomad, you're still with us?
— Crysis (@Crysis) April 14, 2020
Drugim tajemniczym sygnałem od Crytek, że coś wielkiego się dzieje, jest ogłoszenie o pracę na oficjalnej stronie studia. Niemcy szukają “dyrektora technicznego, który poprowadzi niezapowiedzianą grę AAA”. Produkcja ma być rozwijana we Frankfurcie, głównej siedzibie studia.
Przytoczone ogłoszenie o pracę może być powiązane z enigmatycznymi tweetami, lecz nie musi. Dyrektor techniczny jest zatrudniany na bardzo wczesnym etapie produkcji, co może wskazywać, że Crytek szykuje pełnoprawną odsłonę serii, czyli Crysis 4. Taki tytuł zmierzałby już na nową generację konsol oraz PC.
Cóż, dużo niewiadomych, lecz mamy nadzieję, że twórcy kultowej serii strzelanek wkrótce przestaną bawić się z graczami w kotka i myszkę, ogłaszając oficjalnie, nad czym pracują.
