Nowa gra od studia PlayStation nikogo nie obchodzi. Tytuł umarł jeszcze przed premierą
Concord mogło być czymś naprawdę potężnym. Nowa multiplayerowa strzelanka PlayStation nie zainteresowała jednak graczy, głównie na PC.
Firewalk Studios już dawno temu zapowiedziało swoją własną wizję nowego świata science-fiction, wzorowanego na Strażnikach Galaktyki. Zamiast jednak treściwej gry z ciekawą historią, dostajemy wyblakłego hero shootera wzorowanego na Overwatch 2.
Concord raczej nie podbije rynku
Każdy chce mieć swoją grę-usługę, a Sony działa w tym temacie od dłuższego czasu. Być może kosztem tego, na co czekają wszyscy – nowych gier first-party odznaczających się solidną rozgrywką, rewelacyjną oprawą i wciągającą historią. Nadal jednak uważam, że tytuły stricte multiplayer nie są niczym złym, o ile mają na siebie pomysł. Concord nie ma. I doszło nawet do tego, że pojawiły się sugestie, aby anulować grę i nigdy jej nie wydać. Przecież i tak szybko umrze, prawda?
To oczywiście tylko słowa graczy, ale niezwykle gorzko obrazują dramat, w obliczu którego stoi Sony. Firma na sierpień bieżącego roku szykuje premierę Concord. Gra jednocześnie wyjdzie na PS5 i PC (coby jako usługa miała sens). Niedawno odbyły się otwarte beta testy produkcji, dostępne do pobierania dla wszystkich graczy na PC i PS5. Dość powiedzieć, że skończyło się to kiepsko… a na swój sposób może nawet nigdy się na dobre nie zaczęło?
Na Steam gra poradziła sobie koszmarnie źle, przyciągając w szczytowym momencie jedynie 2388 osób (za SteamDB). To i tak więcej niż Suicide Squad Kill the Justice Leage, ale mówimy o ułamku fanbase’u codziennie grającego w choćby Overwatch 2. Wiadomo, że głowni odbiorcy gry najpewniej korzystali z bety na PS5, ale nie dysponujemy danymi z tej platformy. Mimo wszystko statystyki Steam w jakiś sposób powinny obrazować skalę problemu. Dowodzą też, że przynajmniej gracze PC albo mają tę grę gdzieś, albo nawet nie wiedzą, że w ogóle wychodzi. Tak czy inaczej – jest źle.
Aby jeszcze dopełnić możliwą katastrofę na premierę, beta nie zainteresowała zbyt wielu nowych graczy, bo Concord nie znajduje się nawet w top 750 najczęściej dodawanych do list życzeń produkcji na Steam. To już gigantyczny sygnał alarmowy dla Sony. Sytuacja przypomina nieco to, co SEGA zrobiła ze swoim shooterem Hyenas, który został anulowany na chwilę przed premierą. W tym wypadku to nawet sami gracze sugerują, że gra jest już martwa, a nawet nie wyszła, więc lepiej po prostu ją anulować. Być może sytuacja byłaby lepsza, gdyby Concord nie wyglądało jak generyczna gra free-to-play, które… wcale darmowe nie jest.
Źródło: TheGamer