Nie włączycie MWII albo Warzone bez włączenia Modern Warfare III, nawet jeżeli go nie macie
Activision ewidentnie “nie umie w menusy”. Call of Duty: Modern Warfare III jest teraz docelową, “główną” grą, nawet jeżeli jej nie posiadacie.
Ja nie rozumiem, jak można być miliardową korporacją i to jeszcze niedawno kupioną przez Microsoft i nie potrafić stworzyć menu? Już w poprzednich grach z serii Call of Duty było słabo, ale premiera COD HQ to już kompletna przesada.
Call of Duty: Modern Warfare III, czyli czysta patologia projektowania gier
Jeszcze przed premierą Modern Warfare III gracze nie byli pocieszeni. Activision wydało tytuł ważący wiele i oferujący rozgrywkę w kampanii na parę godzin. Nic więc dziwnego, że pojawiły się gromy, choć gracze mylą się już w tym, którą grę należy hejtować. Spora część odbiorców była zła na “zepsucie” menu przez dodanie COD HQ. Ta dumna nazwa to tak naprawdę wrzucenie poprzednich gier (MWII i Warzone) wraz z MWIII do jednego menu, przypominającego zresztą klasyczne menu tej serii. Nic szczególnego, ale włączanie każdej z tych gier było katorgą.
Trzeba było odpalić COD HQ, poczekać, potem kliknąć na MWIII i poczekać, aż wyrzuci nas do pulpitu i potem załaduje grę od nowa. Po co? Nie wiem, myślałem, że od tego są ikony na pulpicie. Activision zrozumiało krytykę i zmieniło to w premierowej aktualizacji. Tylko zaszkodziło tym samym fanom Modern Warfare II i Warzone.
Gdy teraz wejdziecie do COD HQ, docelowo włączy się Wam od razu Modern Warfare III. I to niezależnie od tego, czy kupiliście grę, czy nie. Dopiero wtedy możecie zmienić tytuł, wybierając inną grę, czekając na jej włączenie i skacząc niczym dziki szympans między okienkami i aplikacjami. Activision jest dumne, ale włączanie Warzone trwa teraz praktycznie dwa razy dłużej. Nigdy w historii gier wideo nie było chyba innego przypadku, gdy gracz musi włączyć grę, której nie ma, aby zagrać w tę… którą ma. Doprawdy, dziwne czasy nastały.