Assassin’s Creed Red “może być jedną z najlepszych” odsłon. Wcielimy się w dwie postacie

Jakiś czas temu stało się jasne, że Ubisoft w obliczu sporych problemów stawia wszystko na jedną kartę. Tą kartą jest, jak zapewne się domyślacie, marka Assassin’s Creed. Wychodzi na to, że obecnie w produkcji lub w planach jest co najmniej 10 odsłon serii. Tyczy się to również gier mobilnych, tytułów VR oraz samodzielnej gry multiplayer. Teraz jednak skupmy się na produkcji, która przybędzie do nas możliwie szybko – Assassin’s Creed Red.

Assassin’s Creed Red może zadowolić fanów Japonii

Nowe informacje od Toma Hendersona na Insider-Gaming wskazują na to, że może to być nie lada gratka dla fanów feudalnej Japonii. Jasne, o tym, że tytuł osadzony będzie w tym klimacie, wiemy od zapowiedzi. Teraz jednak Henderson podkreśla, że twórcy celują w odpowiedni do klimatu gameplay. Gra ma bardzo mocno stawiać na skradanie się i czerpać garściami m.in. z serii Hitman czy Splinter Cell.

Jednym z bardziej ekscytujących szczegółów, które poznaliśmy, jest fakt, że jednym z głównych punktów projektu Codename Red jest skupienie się na rozgrywce typu stealth. Wygląda na to, że [Ubisoft, twórcy gry – dop. red.] Quebec zdecydował się na podejście w stylu Splinter Cell lub Hitman, z takimi rzeczami jak ukrywanie ciał, chowanie się w wysokiej trawie, gaszenie świateł, aby nie zauważyć cienia bohatera itp.

– informuje Henderson

Do tego mamy się rzekomo wcielić w dwie postacie. Jedną będzie kobieta samuraj, widoczna już na teaserze gry, a drugą shinobi, czy jak kto woli – ninja. Ma nim być afrykański uchodźca, który trafił do Japonii i poznał zasady kreda asasynów. Dalszych szczegółów fabularnych jednak nie znamy.

Insider twierdzi, że obecnie twórcy mocno skupiają się na dopracowaniu każdego elementu gry. Dlatego też “może to być jedna z najlepszych” odsłon serii do tej pory, a już “szczególnie dla fanów skradania się”. Wewnętrznie ustalono, iż gra ma zadebiutować w 2024 roku, ale z możliwością przesunięcia na 2025.