Czy warto zagrać w darmowe XDefiant? Konkurencja Call of Duty sprawia dziką frajdę, lecz ma spore wady
XDefiant oficjalnie zadebiutowało, a gracze zapewne zastanawiają się, czy warto zagrać w ten tytuł? Call of Duty to on nie pokona, ale możemy być dobrej myśli!
XDefiant to najświeższa premiera od Ubisoftu, a zarazem gra z absolutnie głupawym tytułem (już mówi się na nią XD) i tak wielkimi ambicjami, że gracze FPS-ów przewracają tylko oczami. Wybaczcie, ale niesłusznie.
Co to jest XDefiant?
Nowy FPS od Ubisoftu to takie “the best of” Tom Clancy. Całość opiera się na wielu różnych markach wykreowanych we współpracy i opatrzonych nazwiskiem popularnego pisarza thrillerów szpiegowskich, ale nie tylko. Gra XDefiant jest wręcz arcade’owym FPS-em przeznaczonym do rozgrywki z wieloma graczami w formule PvP. Co szczególnie istotne to fakt, iż tytuł pobierzemy kompletnie za darmo, a wszelkie mikrotransakcje skupiają się akurat na przedmiotach kosmetycznych i skinach. W teorii nie ma więc mowy o pay-to-win.
W grze możemy wcielić się w postacie związane z takimi seriami jak Ghost Recon, Far Cry, The Division, Watch Dogs oraz Splinter Cell. Przy czym każda frakcja to inna klasa postaci. I tak na przykład “Duchy” reprezentują klasę tanka, a postacie z Far Cry to klasyczny przykład healerów. W praktyce sprowadza się to do dostępnych umiejętności. Na początku rozgrywki wybieramy jeden z dwóch głównych skilli, a w razie zdobywania kolejnych fragów i punktów, dostajemy możliwość skorzystania z potężnego ulta.
Gra toczy się na średniej wielkości mapach, ale za to bardzo udanych. Znajdziemy tu lokacje oryginalne, ale i znane ze wspomnianych już serii. W trakcie rozgrywki będziemy zdobywać kolejne poziomy, awansując przepustkę sezonową (są też darmowe rzeczy) i odblokowując nowe wyposażenie oraz dodatki do broni. Nie jest tego może tyle ile w takim Call of Duty, ale przecież wszystko da się dodać z czasem. Nie oszukujmy się – mówimy o grze za darmo, więc też nie oczekujcie jakości największych hitów AAA.
Czy warto zagrać w XDefiant?
XDefiant na papierze brzmi więc świetnie. Strzelanka z widokiem z pierwszej osoby, która rzuca rękawicę tym nieco starszym odsłonom Call of Duty i to za darmo? Szkoda nie spróbować! Wiele osób może się jednak zastanawiać, czy naprawdę warto inwestować swój czas i łącze w ten tytuł. Dlatego też pokusiłem się o rozegraniu kilkunastu meczów świeżo po debiucie. Wnioski mam dwojakie, choć z miejsca mogę tylko stwierdzić, że warto wypróbować potencjalny hicior Ubisoftu!
Głównie dlatego, że po prostu sprawia tonę frajdy. Czy jest doskonały? Nie. Czy oferuje wysokiej klasy jakość? W żadnym razie! Ale w sercu produkcji drzemią systemy tak proste i współcześnie mało popularne, że dla fanów choćby takiego Black Ops (w sensie modelu strzelania i poruszania postacią) może okazać się zbawieniem. Nie ma zbyt wielu podobnych gier, a Ubisoft naprawdę wziął wszystko, co najlepsze z cyklu Activision, ubierając to nieporadnie w ciuszki gry-usługi i wydając na rynek. Ideału nie ma, ale nawet te kilka godzin było tak przyjemnych, że po prostu mogę jedynie stwierdzić, iż bawiłem się świetnie.
Tylko niestety są też problemy. I to takie, które dla części graczy mogą eliminować sens rozgrywki. Dla mnie nie aż tak – po prostu traktuję ją jako chwilową odskocznię, a nie nowego “uzależniacza”. Przede wszystkim koszmarnie kuleje tu rejestracja trafień. Dla FPS-ów to jak system kolizji w grach wyścigowych, więc rzecz wręcz flagowa! Sam system strzelania stoi na wysokim poziomie, ale kule potrafią dosięgnąć nas lub nasz cel nawet po dwóch – trzech sekundach od trafienia. Podobnie problematyczny bywa sam kod, który lubuje się w mniejszych lub większych błędach i glitchach.
Warstwa techniczna i plany na przyszłość
Optymalizacja ogółem nie jest tragiczna, ale na niektórych maszynach PC możecie zaobserwować irytujący stuttering. Do tego cała oprawa przypomina wczesne pozycje z PS4, kompletnie nie oferując współczesnej jakości. Decyzja to jednak zrozumiała, bo twórcy zapewne chcieli obniżyć w ten sposób wymagania. Oczywiście na konsolach to zupełnie inna kwestia.
Wiele osób już teraz wieści wielki koniec tej gry. Nie musicie się jednak obawiać, bo zgodnie z przedstawionymi informacjami, jest to najpopularniejsza gra na premierę w historii Ubisoftu, którą pobrał milion graczy zaledwie w ciągu niecałych 3 godzin od startu serwerów. Łącznie przebito już nawet barierę 3 milionów! Nie znaczy to jednak, że nie podzieli choćby losu The Finals, które obecnie nie ma zbyt dużej puli fanów. Wszystko zależy od dalszego wsparcia i łatania kluczowych problemów, które mogą szybko zniechęcić nawet największych wyjadaczy Call of Duty.
Nawet mimo swoich istotnych wad, XDefiant to projekt zaskakująco solidny i – przede wszystkim – posiadający “duszę”. Nikt niestety nie wie, co takiego w planach na Ubisoft na przyszłość i czy tym razem firmie się uda. Po porażce Hyper Scape i Skull & Bones firma nadal próbuje znaleźć swoją własną wieloletnią grę-usługę. Czy w końcu się uda? Nie mam pojęcia, ale ważne jest to, że póki XDefiant daje radochę i jest za darmo, warto spróbować.