Blazkowicz powróci? Nowe wieści o kolejnym Wolfensteinie
Muszę przyznać, że nowe części kultowej serii to kawał świetnie zaprojektowanych strzelanek. Tym bardziej nie mogę doczekać się Wolfenstein 3. Szanse na “trójkę” są coraz większe.
MachineGames to twórcy świetnie przyjętej reaktywacji “ojca FPS-ów” a zarazem wyjątkowo udanych fabularnych strzelanek Wolfenstein. Historia Williama Blazkowicza nigdy nie była tak dopracowana, immersyjna i klimatyczna. Do tej pory niezwykle miło wspominam przedzieranie się przez fale “robo-nazistów”, a nawet i “zombie-nazistów” w zadziwiająco udanym spin-offie. Sukces więc był, a od lat nie usłyszeliśmy o kolejnej części. Były plotki, to oczywiste, ale czy ma potwierdzenie w rzeczywistości?
Bethesda sama przyznawała, że seria Wolfenstein jest bliska serc deweloperów z MachingeGames. Ci jednak po drodze nieco się zagubili, bo Youngblood oferowało dość niski poziom wykonania, szczególnie w kontraście z “główną” serią. Niemniej wiele osób czeka na “trójkę”, a nowa oferta pracy w studiu wydaje się sugerować, że właśnie taką pozycję dostaniemy.
Ogłoszenie o pracę zauważył serwis tech4gamers, który wskazuje na dwa ciekawe punkty w jej treści. Otóż potencjalny pracownik musi mieć “pasję do gier wideo, a zwłaszcza do wciągających gier pierwszoosobowych” oraz “dobrą znajomość tytułów MachineGames”. Może to oznaczać albo faktycznie nowego Wolfensteina (bardzo prawdopodobne) albo nowe IP oparte na samych fundamentach, co wspomniana seria (możliwe). Z taką marką zdziwiłbym się, gdyby Bethesda nie starała się wyciągnąć z niej najwięcej, jak się da.
Obecnie MachineGames pracuje nad grą z Indianą Jonesem, ale wiele wskazuje na to, że w studiu powstaje więcej projektów. Tyle że samych gier z Indy’m może być tak naprawdę więcej. No nic, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Oby Wolfenstein 3 faktycznie powstał, bo ta seria na niego zasługuje.