Twórca serii BioShock zafunduje nam nową grę z małym, ale otwartym światem
Ken Levine chce dać nam tytuł, którego nie odłożymy po jednym przejściu.
Twórca serii BioShock pracuje nad nową grą, która widocznie będzie czymś mniejszym niż ostatnie Infinite od Irrational Games. Zaraz po zakończeniu prac nad wspomnianym tytułem studio zwolniło sporo osób i przestało istnieć w obecnym kształcie. Na pokładzie pozostało 15 osób, które zaczęły się zastanawiać, jak zrobić grę, którą można przechodzić wielokrotnie, za każdym razem odkrywając coś nowego. Oczywistym jest, że potrzeba do tego wielu ścieżek oraz sposobów na rozwiązanie tych samych problemów, które napotkamy w wirtualnym świecie. Tylko jak ubrać to w końcowy produkt? Ken Levine jeszcze mnie ujawnił, co też wymyślił wraz ze swoim zespołem.
Deweloper zaznaczył jednak w podkaście On Point, że jego nowa gra będzie posiadać otwarty, lecz niezbyt duży świat. Według niego tytuły AAA z naciskiem na narrację, na które trzeba wyłożyć normalną cenę, a da się je skończyć w 10-12 godzin, zaczynają zanikać i coraz mniej mamy na rynku projektów typu BioShock.
Levine uważa, że nie dość, że produkcja takich gier jest bardzo droga, to gracze niechętnie wykładają kasę na ich kupno, ponieważ oferują za krótki gameplay. Stąd poszukiwanie innej drogi do naszych portfeli.
Mniejsza już o trafność przemyśleń twórcy BioShock. Ciekawsze jest to, co też wyjdzie z tego nowego, miejmy nadzieję innowacyjnego w jakiś sposób projektu. Jak pojawią się jakieś szczegóły, na pewno o nich napiszemy.