TOP 5 mało znanych gier, które mogą przeskoczyć gigantów
Zapomnijcie na chwilę o Wiedźminie 4, TES VI i grach Kojimy. Nieznane i nieśmiało reklamowane gry 2022 mogą być niespodziewanym hitem.
Czasem nieznany projekt małego studia może okazać się lepszy od głośno reklamowanych gier AAA z nieograniczonym budżetem. Przeważnie jest to efekt porzucenia ścieżki mainstreamu na rzecz własnej idei lub kilkuletnich starań o stworzenie przygody nowej generacji, nie tylko z hasła pasującego do reklamy. Takich gier na 2022 nie zapowiedziano zbyt wiele, acz stosując metodę jakościową możemy odkryć pełnowartościowe perły. Niektóre tak bardzo błyszczą na tle konkurencji, że trzeba je zwyczajnie poznać.
Wobec tego zebrałem dla Was kilka przykładów nieznanych gier i mam nadzieję, że po ich przedstawieniu będziecie mieli je pod stałą obserwacją.
Little Devil Inside
PLATFORMY: PS5, PS4, XONE, XSX |
Chciałbym nie usłyszeć o tej grze, nie zobaczyć pierwszych trailerów, bowiem teraz śni mi się po nocach jak Gargamelowi smerfy. Niby niezależny projekt ze skąpą oprawą graficzną, ale to tak naprawdę wypasiony indor, który potrafi latać.
A co robi lepiej od największych graczy na rynku? Całkiem sporo, a przede wszystkim sprzedaje nam świetną przygodę w stylu “poszukiwaczy skarbów” i lekki styl opowieści. Na tle wydumanych fabuł o ratowaniu świata, przyziemne polowanie na karykaturalne bestie wydaje się czymś niezwykle przyjemnym. I chyba takie będzie dzięki zgrabnej mieszance czarnego humoru, Indiany Jonesa i 80 dni dookoła świata.
Mimo nieporównywalnie mniejszego budżetu od typowych AAA (na kickstarterze celem twórców było zebranie 850 tys. złotych), nie ograniczono gameplayu do gatunkowego cliche (zwiedzania i walki). Little Devil Inside oferuje elementy RPG, wydarzenia losowe, mechaniki jak z gry survivalowej czy system craftingu. Może i nieco uproszczone, acz to wpisuje się w koncepcję jak i stylistykę gry. Uważam, że ta niepozorna gierka będzie dużym objawieniem także na tle eksploracji – różne biosfery, przeciwnicy, warunki pogodowe… Nagrody raczej się posypią, tylko nie wiadomo jeszcze kiedy.
DATA PREMIERY LITTLE DEVIL INSIDE – 2021-2022
Crimson Desert
PLATFORMY: PC, PS5, XSX, PS4, XONE |
Jeszcze dużo wody upłynie z Wisły zanim będziemy mogli położyć swoje łapska na Wiedźminie 4 i Wiedźmin 3: Complete Edition… Patrzę jednak na Crimson Desert i jakoś się tym w ogóle nie przejmuje. Bo mamy coś namacalnego, RPG-a, który wygląda bosko z każdej strony. Jego grafa powoduje opad szczęki – duża szczegółowość obiektów, realistyczne oświetlenie, naturalne projekty postaci. Po prostu next-gen. Gameplayowo też niczego sobie. Ogromne wrażenie robi system walki, który scala chwyty i rzuty niczym z wrestlingu oraz klasyczne naparzanie średniowiecznym orężem czy magią. Jest bardzo efektownie i innowacyjnie.
Koniecznie musimy też zahaczyć o DNA gry. Choć genotyp ma własny, tak w Crimson Desert dostrzegam komórki macierzyste pobrane z Wiedźmina 3. Czuć to w przerywnikach filmowych, gdzie twórcy skupiają się na emocjach, ciekawych kadrach. Podobnie jest z nastrojem przygody, nieco wikińskiej z domieszką słowiańszczyzny. Sam świat mocno przypomina tereny Skellige, zarówno z fauny jak i z flory. Przy okazji spójrzcie raz jeszcze na tą Panią ze zdjęcia – czuję w kościach, że to kolejna zołza, której imię może zaczynać się na “Y”. Więc dla fanów Wieśka powinno być całkiem swojsko.
A jest jeszcze ostatnia sprawa warta poruszenia. Teoretycznie twórcy anonsują grę singleplayer z epicką przygodą i ogromnym światem. Rzecz w tym, że kampanię przegramy sami lub w trybie kooperacji, a jak kto woli będzie mógł sprawdzić się w walce na śmierć i życie z żywym graczem. Co Wy na to?
DATA PREMIERY CRIMSON DESERT – 2022
Black Myth: Wu Kong
PLATFORMY: PC, PS5, XSX |
Czasem nadchodzi taki moment w branży game-dev, gdy ciężko uwierzyć, że gra może wyglądać aż tak dobrze i intrygująco. A jeszcze trudniej, gdy przedmiotem zainteresowania jest debiutancki projekt niezależnego studia. Black Myth wziął się dosłownie znikąd i sprawił, że zaczęliśmy marzyć o next-genach jeszcze przed premierą konsol najnowszej generacji.
Oczywiście, nie samymi widokami człowiek żyje, bo w gierkach liczy się dusza. Zdaje się, że w tym przypadku jest ona unikalna za sprawą rzadko poruszanej mitologii chińskiej. Fabuła gry odwołuje się do opowieści Wędrówki na Zachód i jeśli wierzyć materiałowi źródłowemu, czeka nas przygoda na miarę ostatniego God of War – walka będzie narzędziem rozrywki, zaś historia bodźcem otwierającym oczy na życiowe sprawy.
Póki co jedno jest pewne, a mianowicie Black Myth to gra akcji z elementami RPG, w której najważniejszym punktem, obok motywu wędrówki, mają być epickie starcia w ciekawych plenerach. Jako Małpi Król staniemy oko w oko z armią żołnierzy lub z mitycznymi bestiami, o różnych algorytmach ataku i obrony. Oni będą mieć do dyspozycji broń, kły i pazury, a my moc przeobrażenia i magiczną laskę. Dzięki umiejętnościom bohatera szanse mają być wyrównane, lecz mam dziwne przeczucie, że do systemu Dark Soulsa (zapamiętaj ruch przeciwnika lub giń) nie jest aż tak daleko.
Przez wzgląd na nieziemskie aspekty wizualne możemy zastanawiać się, czy aby na pewno widzimy na trailerach gameplay z gry. O ile napis nie kłamie i twórcy nie dokonają downgrade’u, to z całą pewnością szykuje się hit.
DATA PREMIERY BLACK MYTH: WU KONG – 2022
The Callisto Project
PLATFORMY: PC, PS5, XSX |
Ze wszystkich gier z listy o The Callisto Protocol wiemy najmniej. Za podstawę do spekulowania mamy wyłącznie jeden krótki cinematic i jasną deklarację, że będzie to najstraszniejsza gra nowej generacji. Czy jest się czego bać? Paradoksalnie za grę odpowiada studio dłubiące przy PUBG i ich nowa gra powstaje w tymże uniwersum. Mimo wszystko nie powinniśmy się tym w ogóle przejmować.
Trailer nie pozostawia złudzeń, to horror science-fiction, jakby stworzony na modłę serii Dead Space. I w sumie coś w tym jest, bowiem wśród twórców gry znajdziemy reżysera Glena Schofielda (producenta wykonawczego Dead Space). W kwestii tego gatunku myślę, że to właściwa osoba na odpowiednim miejscu.
W 2022 The Callisto Protocol może wypełni pustkę pozostawioną po koszmarze Isaaca Clarke’a, ponieważ realizuje podobne założenia gameplayu – ma mroczną fabułę, klaustrofobiczny styl, przedstawia brutalną walkę o przetrwanie w niezbyt urokliwym miejscu. Plus 5 do klimatu dodaje znajomy widok paska życia na plecach. Jeśli po drodze EA nie wykupi studia, to jest szansa, aby obietnica o horrorze idealnym została spełniona.
DATA PREMIERY THE CALLISTO PROTOCOL: 2022
Project Awakening
PLATFORMY: PS4, PS5? |
Równo dwa lata temu mieliśmy przyjemność zobaczyć pierwszy i jedyny trailer Project Awakening. Niektórzy wieszczyli nadejście następcy Dragon’s Dogma lub duchowego spadkobiercy Scalebound, ale raczej wszyscy się mylą. Jakby nie patrzeć, prezentowany materiał z gry (o ile to nie render), daje nadzieje na surowe fantasy, bez azjatyckich naleciałości i współczesnych wstawek; taki Monster Hunter: World, tylko stawiający na realizm. I to wygląda wręcz obłędnie.
Scena walki rycerza ze smokiem to prawdziwy majstersztyk pod wieloma względami. Podobać się może oprawa graficzna, ociekająca szczegółami i naturalnością. Ale mi osobiście imponuje płynność animacji, wycyzelowana detekcja kolizji oraz autentyczność siły uderzenia.
Project Awakening mimo efektownego zwiastuna jest jak na razie wielką zagadką. Nie wiadomo czy gra będzie miała otwarty świat, czy polowania na potwory mają większą głębię czy po śmierci zobaczymy napis YOU DIED… Mamy więcej pytań niż odpowiedzi, ale to co widać sprawia, że warto śledzić projekt, który natenczas zapadł się pod ziemię. Oby tylko nie skończyło się na jednym filmie, tak jak z wieloma innymi “hitami” pokroju Star Wars 1313 i Prey 2.
DATA PREMIERY PROJECT AWAKENING: 2021-2022
Która gra według Was zasługuje na największą uwagę?