TOP 25 gier z najlepszą fabułą

gry z najlepszą fabułą
Publicystyka

Life is Strange

Pamiętam jak dziś, wielu graczy przestrzegało na netach przed odpaleniem Life is Strange, tłumacząc, że to gra dla ludzi “emo”. Poniekąd sugeruje to wymowna okładka. Całe szczęście nie dałem się przekonać. To swoisty remake filmowego Efektu Motyla, tylko o innych bohaterach, miejscu akcji i z dużo większą odpowiedzialnością głównej postaci za świat. Jakby spojrzeć tak z boku, to w sumie niniejsza przygodówka łączy kilka gatunków (melodramat, thriller, kino akcji, film awangardowy) i w każdym z osobna nie zawodzi.


Detroit: Become Human

Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? Quantic Dream ma już na to odpowiedź, niebezpieczną z moralnego punktu widzenia. W swojej historii osądzili społeczeństwo jako rasę zagrażającą własnej zagładzie i nie tylko sobie. Wybrzmiewa to w perypetiach 3 androidów, zmagających się z zaprogramowanymi funkcjami i ludzkimi odruchami. Tym razem, to gracze mają okazję wybrać jedno z dwojga, i tym samym napisać dla bohaterów jedno z kilku możliwych zakończeń.


Spec Ops: The Line

Ponad wszelką wątpliwość, Spec Ops: The Line jest jedną z najczęściej występujących na listach niedocenianych gier. Otóż na specjalne wyróżnienie zasłużyła za sprawą nietuzinkowego scenariusza. Mówi się, że jest to luźna adaptacja Jądra Ciemności autorstwa Josepha Conrada, i nie gorzej od książki porusza się w problematycznej tematyce. Udanie kontrastuje moralność, żołnierski obowiązek i trudności w rozróżnieniu dobra od zła. Niesie za sobą idealne przesłanie – czasem decyzje podejmowane z dobrych pobudek mogą być gorsze od neutralności.


Resident Evil 7

Chyba nikt nie spodziewał się, że seria Resident Evil wyjdzie kiedyś poza kadr klasycznej sztampy. Tak się jednak stało przy okazji premiery Resident Evil 7. Choć nie tak od razu można zauważyć pisarski kunszt Capcomu – prawda nt. rodziny Bakerów zaczyna przedzierać się przez kalkę horroru, gdzieś od połowy gry. I wtedy to nabiera rumieńców. Obok walki o przetrwanie pojawia się nuta dramatyczna, usprawiedliwienie wobec bestialstwa Bakerów, które zmienia ich postrzeganie o 180 stopni.


Wiedźmin 3: Serce z Kamienia

Nie twierdzę, że podstawka Wiedźmina 3 jest nudna, ale to co CDPR zrobiło w Sercu z Kamienia to kilka poziomów wyżej. Otrzymujemy tam niespotykanie poruszającą opowieść o Olgierdzie von Everecu, biednym szlachcicu, który skorzystał z szansy na lepsze życie. Niemniej to była droga na skróty i wiodła przez uliczkę diabła. Dobry dramat nie jest zły, ale największą robotę zrobił mimo wszystko Pan Lustereczko – dla mnie TOP 1 wśród wszystkich charakterów.

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie