Zapłaćcie więcej, a w LotR: Gollum usłyszycie język elfów. Gracze wściekli, a twórcy wyjaśniają

The Lord of The Rings: Gollum tak złe, że twórcy nie zrobią już więcej gier
Newsy PC PS4 PS5 Switch Xbox Series XOne

The Lord of the Rings: Gollum stało się przedmiotem kontrowersji ze względu na dziwny pomysł na płatne DLC. Za dodatkową kasę usłyszymy więcej sindarińskiego.

LotR to wielka marka, która ma doczekać się sporej liczby nowych gier. Jednocześnie wszyscy fani od dawna czekają na Golluma, czyli nową grę od Daedalic Entertainment. Wielokrotnie przesuwany tytuł ma ostatecznie zadebiutować już 25 maja 2023 roku. Choć sama pozycja zapowiada się ciekawie, nietrudno odnieść wrażenie, że raczej nie będzie to zbyt przełomowy tytuł. Mimo wszystko gracze mogą trzymać kciuki i… okazjonalnie się podenerwować.

The Lord of the Rings: Gollum z dubbingiem za pieniądze

Czemu? Ano dlatego, że niedawno gruchnęła wieść o płatnym DLC do The Lord of the Rings: Gollum. Praktyka w żaden sposób nie jest zaskakująca, a nawet tytuły wyłącznie singleplayer potrafią oferować czysto kosmetyczne zmiany (a nawet animacje śmierci) za prawdziwe pieniądze. Nie inaczej jest w tym przypadku, choć mowa o dość kontrowersyjnym pomyśle. W sieci zawrzało, gdy okazało się, że za pieniądze gracze będą mogli liczyć na… dubbing postaci elfów w grze w języku sindarińskim, czyli de facto elfickim. Czyli co? Kasa za jeszcze większą immersję?

Twórcy szybko postanowili sprostować te informacje, ale wcale wiele nie pomagają. Otóż sindariński, jak się okazało, usłyszy tak naprawdę każdy gracz, ale tylko w dialogach kluczowych fabularnie. Wychodzi na to, że za pieniądze otrzymamy po prostu dubbing w tym języku postaci pobocznych, które będziemy mogli np. podsłuchać. Przyznam, że to nawet sensowne, biorąc pod uwagę tłumaczenie deweloperów. Twierdzą oni, że zatrudnienie aktorów mogących zdubbingować w ten sposób grę wymagało sporego nakładu środków, więc za efekt ich ciężkiej pracy gracze po prostu zapłacą więcej.

Mimo wszystko i tak jest to dość kuriozalny pomysł na płatne DLC. Z jednej strony faktycznie – większa immersja. Z drugiej jednak nie zapominajmy, że być może poboczne dialogi w tym języku usłyszymy w trakcie właściwej rozgrywki, zapewne nie w formie cutscenek. Wtedy gracze skupiają się na grze, a czytanie napisów na dole ekranu, aby zrozumieć, co te postacie, może niekoniecznie przełożyć się na pełen komfort z gry. To tylko taka mała dygresja, bo jednak polscy gracze wielokrotnie tłamszeni brakiem dubbingu mogli się już do tego przyzwyczaić. No ale cóż – za większą pracę trzeba liczyć na większą płacę… z naszego portfela, rzecz jasna.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie