Twórcy The Day Before plagiatują inne gry? Ich odpowiedź znów jest kuriozalna
The Day Before może okazać się jednym z największych gamingowych oszustw od dawna. Mimo wszystko twórcy nie przestają bronić swojej gry.
Jakiś czas temu w internecie zadebiutował pierwszy konkretny pokaz rozgrywki z The Day Before. I choć opinie są mieszane, trzeba przyznać, że nie porwał graczy. Twórcy z bliżej niewyjaśnionych przyczyn woleli pokazać nużące zwiedzanie pustego, postapokaliptycznego miasta, a nie coś bardziej konkretnego. Nie dziwi więc, że gracze wciąż są cięci na grę. Wielu z nich uważa, że tytuł tak naprawdę nie istnieje. Pojawia się coraz więcej negatywnych opinii dotyczących planów Fntastic. O ile tytuł raczej na pewno istnieje, o tyle niekoniecznie okaże się takim hitem, na jaki wykreowali go gracze.
The Day Before to plagiat? Jest odpowiedź twórców
Niedawno o grze znów zawrzało. Społeczność dopatrzyła się w jej materiałach promocyjnych w zasadzie plagiatu wielu innych pozycji. Oskarżenia dotarły do twórców szybko, a ci zdecydowali się wyjaśnić wszelkie nieścisłości. I ponownie robią to w sposób, który pozostawia wiele do życzenia. Nie wiem jak Was, ale mnie zupełnie tym nie uspokoili.
Wszyscy żyjemy w czasach dezinformacji i braku fact-checkingu. Każdy może powiedzieć coś dla poglądów, a każdy w to uwierzy. Z dezinformacją trzeba sobie radzić, bo może zaszkodzić nie tylko nam, ale także innym twórcom grom indie i małym/średnim studiom. Ma też wpływ na psychikę członków takich zespołów. Po wydaniu The Day Before pomyślimy o tym, jak pomóc początkującym deweloperom radzić sobie z fałszywymi oskarżeniami i przeznaczymy na to zasoby. Niszczenie jest łatwe. Tworzenie jest trudne.
– twierdzą przedstawiciele studia w komunikacie na Twitterze
Twórcy postanowili, że w razie wątpliwości, mogą pokazać filmik ze studia, w którym znajdą się fragmenty pokazujące tworzenie gry z 2019 roku. Ciężko powiedzieć, że ma to jakiś większy sens. Nie uspokoili niestety tym graczy.
W odpowiedzi na inny komentarz wyjaśnili, że “niewielką część assetów” faktycznie kupili, co “nie jest niczym dziwnym”. Może i ma to sens, ale wciąż nie wyjaśnia, czemu tak wiele elementów niebędących assetami pokrywa się z innymi grami? Montaż zwiastuna, podobne lokacje, font czy ujęcia screenów jednoznacznie kojarzą się z hitami pokroju The Last of Us, The Division czy Call of Duty. Być może komunikat w tej sprawie także się pojawi, ale na razie twórcy odrzucają od siebie wszelkie podejrzenia o plagiat czy kradzież assetów.