Obraźliwe graffiti w Stellar Blade usunięte. Gracze mogą spać spokojnie

Stellar Blade ocenzurowało obraźliwy napis | Newsy - PlanetaGracza
Newsy PS5

Jeśli czuliście się obrażeni przez, trzeba przyznać, dość obraźliwe graffiti w Stellar Blade, to już go nie ma. Twórcy załatali nieprzemyślany “błąd”.

Stellar Blade niebawem trafi na rynek. Gra zdobywa całkiem przyzwoite opinie, a krytycy przede wszystkim chwalą projekt świata po apokalipsie i dynamiczne, niekiedy wymagające, starcia z przeciwnikami. No i… wiecie sami przecież, na czym twórcy skupiali się marketingowo.

StellaR Blade

Pierwsza tak duża gra od koreańskiego Shift Up okazała się produktem mocno kontrowersyjnym jeszcze przed premierą. Wiele osób zarzucało twórcom seksualizowanie postaci i opieranie się na tanich sztuczkach marketingowych. Finalnie czy naprawdę jest aż tak źle? O tym najlepiej zdecydować samemu, lecz warto pamiętać o pobraniu aktualizacji o numerze 1.002. Gra na rynek trafi jutro, także zapewne od razu łatka pobierze Wam się automatycznie.

Patch trafił do gry już teraz. Jego główną zmianą, a w zasadzie nowością jest dodanie trybu Nowa Gra+. Dzięki temu nawet jeśli szybko przejdziecie przez fabułę gry, będziecie mogli rozpocząć ją jeszcze raz, ze znacznie lepszym wyposażeniem. Pożądany tryb to niejedyna rzecz. Twórcy zmienili także kontrowersyjne graffiti obecne w jednym z fragmentów gry.

Oczywiście w oficjalnym opisie aktualizacji nie ma ani słowa o tej zmianie. Mimo wszystko Lance McDonald, znany dataminer, znalazł szczegół, który mógł umknąć wielu graczom. Otóż na jednym z budynków widniało graffiti z napisem “HARD”. Tuż obok było logo “R Shop”. Jeśli nie wiecie, do czego odnosi się termin “twardego R”, to powiedzmy, że mogliście nie widzieć w tym wszystkim problemu. Niemniej dla sporej części odbiorców mogło się to okazać “nieudanym żartem”, prowokującym odzew. Nic dziwnego, że twórcy usunęli napis “HARD”, zmieniając go na bliżej niesprecyzowany zestaw znaków.

Rasistowski termin miał pojawić się w przez przypadek – tak przynajmniej przyznało Sony w rozmowie z redakcją IGN. Nie wiem, jak można stworzyć przypadkowy asset, no ale niech będzie, że twórcom udało się wybrnąć z problemu bardzo szybko.

Źródło: mp1st.com

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie