Propagandowa, antypolska gra o wielomilionowym budżecie wygląda jak g**no

Smuta wygląda tragicznie, a to antypolska gra za ponad 25 mln złotych
Newsy PC

Smuta to zapowiedziana w ubiegłym roku gra mająca uderzyć w Polaków. Rosjanie wyłożyli na jej powstanie nawet 25 mln zł. Przecieki nie pozostawiają jednak złudzeń.

Zapewne wiecie, że Rosja ma ambitne plany na podbój światowego rynku gier wideo. Zamknięty we własnej politycznej bańce kraj zamierza “stworzyć własne Electronic Arts” i wynieść gaming na nowy poziom. Świetny pomysł, szkoda, że nie zadziała. W końcu nawet flagowy procesor z tego kraju jest tak koszmarny, że nie idzie na nim zagrać w Gothica 2. Jednym z bardziej ambitnych planów rządu jest wspieranie finansowe gry Smuta. Jest to luźno oparta na powieści Michaiła Zagoskina “Jurij Miłosławski albo Rosjanie w 1612 r.” pozycja, w której szeroko przedstawiono czasy wielkiej smuty rozpoczętej w 1598 r. Sama gra ma ukazać przede wszystkim Polaków jako oprawców narodu rosyjskiego.

Może i ambitny pomysł, ale szybko wywołał niemałe kontrowersje. Otóż za jej projekt odpowiada studio Cyberia Limited, które do tej nie stworzyło ani jednej pozycji. Rosyjski Instytut Rozwoju Internetu przekazał na wsparcie tytułu aż 260 mln rubli (około 13,5 mln zł). To teoretycznie niewielka kwota, ale jak na ten kraj to dość spore pieniądze. Problem w tym, że wkrótce po tej dotacji studio zniknęło, a ich strona internetowa została wyłączona (za ToNiePrzejdzie).

Smuta wygląda koszmarnie, ale czemu się dziwić?

Aleksiej Kopcew, dyrektor generalny studia po pewnym czasie postanowił wyjaśnić niejasności. Jego zdaniem “zapłata następuje na podstawie faktu wykonanej pracy” (a kto da pieniądze na samo ich rozpoczęcie w takim razie?), więc nie mogli oni “uciec” z pieniędzmi. Wyjaśnił, że studio zmienia nazwę na Cyberia Nova i dlatego przez pewien czas było o nich cicho, a strona zniknęła. Tytuł podobno cały czas powstaje, a efekty najwyraźniej zdumiewają rosyjski rząd. Dlatego też w błoto w budżet gry wrzucono kolejne pieniądze. Ponoć 1 marca bieżącego roku rząd zobowiązał się dołożyć kolejne 260 mln rubli, co łącznie daje ponad 500 mln rubli, czyli niemal 26 mln zł.

Problem w tym, że w międzyczasie “rosyjskie Ghost of Tsushima” wyciekło (tak twierdzą twórcy). Projekt wygląda tak źle, jak można byłoby się spodziewać. Nawet Rosjanie nie pozostawiają na materiałach suchej nitki. Niektórzy twierdzą, że całość prezentuje się gorzej od moda do Skyrima. Inni zauważają wprost: “wygląda jak g**no”.

Po pewnym czasie “wyciekł” kolejny materiał, tym razem nieco lepszy od poprzedniego. Głównie dlatego, że nie przedstawia zwykłej rozgrywki. “Jeśli to UE5, to szkoda. Wygląda jak coś, co zostało zbudowane na Unity w tydzień” – czytamy w komentarzach pod wideo. Dyrektor generalny studia cieszy się z rozwoju wydarzeń, bo jego zdaniem “przecieki wskazują, że twój projekt jest naprawdę ciekawy”.

Tylko dla kogo może przemówić Smuta? Rosjanie, rzecz jasna, z pewnością w nią zagrają (o ile tylko powstanie). Reszta świata raczej ma to w nosie, ewentualnie zainteresuje YouTuberów nagrywających kuriozalne, niszowe gry. Plan twórców dotyczy wspierania gry nawet przez długi okres po jej premierze. Odpowiedzią mogą być Chiny – największy sojusznik tego kraju. Szkoda tylko, że demografia chińskich graczy sugeruje, iż mało kto będzie chciał grać właśnie w taką grę. No cóż – smutek.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie