Limitowane PS5 Pro jedynie “dla prawdziwych graczy”. Sony walczy ze scalperami

PS5 Pro z oficjalną listą wszystkich ulepszonych gier | Newsy - PlanetaGracza
Newsy PS5

Zaskoczenia nie ma – Sony znów ugięło się pod naporem scalperów chętnych na limitowaną edycję PS5 Pro. W Japonii jednak przedsięwzięto specjalne środki.

Limitowana edycja na 30-lecie marki jest świetna, ale za sporym popytem idzie… wielu scalperów. W innych częściach świata konsola dosłownie wyprzedała się na pniu, ale nie w Japonii. Tam kupić ją mogą “prawdziwi gracze”.

PS5 Pro kupi tylko “prawdziwy gracz”

W Japonii również niedawno wystartowały pre-ordery na limitowaną, kolekcjonerską wersję konsoli, ale wcale nie zostały wykupione przez scalperów w ciągu kilku minut. Jak to możliwe? Sony pokusiło się o rozwiązanie, które równie dobrze mogłoby być żelazną regułą już na całym świecie. Oto bowiem sprzęt mogli kupić tylko “prawdziwi gracze” czy może raczej “prawdziwi fani PlayStation”.

Aby zamówić konsolę w Japonii, trzeba było zalogować się na swoje własne, aktywne już wcześniej konto PlayStation. To jednak nie wystarczyło, bo zainteresowany potencjalny kupiec musiał mieć nabite co najmniej 30 godzin rozgrywki z PS4 lub PS5 w ciągu ostatniego roku. Ten krok miał w pewien sposób “zautoryzować” kupującego, potwierdzając tym samym, że jest on graczem, a nie nastawionym na zysk scalperem.

Wiadomo, że część scalperów z pewnością sama jest graczami i spełnia ten wymóg. To jednak automatycznie powstrzymuje stworzone w celu wykupienia konsoli boty. Teraz nie mogą one nawet próbować go kupić, bo po prostu… no cóż, nie grają.

Jeśli ta zasada sprawdzi się w Japonii, nie widzę przeszkód, aby Sony stosowało ją także w innych krajach. Minusem może być jednak to, jakby sprzęt chciał kupić ktoś, kto właśnie rozważał pierwszy zakup PlayStation, przerzucając się z Xbox albo PC. W wypadku w pełni nowych urządzeń niekoniecznie ta zasada mogłaby więc się sprawdzić, blokując także nowych klientów, ale gdy mówimy o limitowanym wydaniu na 30-lecie marki, to jednak ma to sens. Jak na razie w innych krajach scalperów ściga… eBay, ale to raczej wcale aż tak nie pomoże.

Źródło: TheGamer

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie