PS5 (prawie) rok po premierze. Czy warto kupić? Co z grami?

PS5 - kontroler DualSense
Felieton PG Exclusive

Jeszcze miesiąc i PS5 stuknie okrągły roczek. Co zmieniło się do tej pory w kwestii projektu numer “pięć”, począwszy od zamierzchłych czasów, gdy kupujący wydzierali sobie konsolę z koszyków w elektromarketach?

Rok to kawał czasu – przez tak długi okres wiele może się zmienić. Okazuje się jednak, że nie u wszystkich. Weźmy pod lupę takie Sony i jego PlayStation. Minęło jedenaście miesięcy, a parę kwestii, które miały zostać rozstrzygnięte niedługo po premierze, pozostało bez zmian. Dotyczy to na przykład ekskluzywów na PS5 i możliwości personalizacji wyglądu urządzenia.

Czy jest w co grać na PS5?

Na pytanie z nagłówka odpowiadam jak najbardziej twierdząco, ale chyba wyłącznie dlatego, że nie miałam PS4 i na current-genie wciąż ogrywam produkcje z poprzedniej generacji. Jest tego tyle, że naprawdę nie ma na co narzekać. To wspaniałe kąski. Ghost of Tsushima czy The Last of Us są aktualnie moimi ulubionymi grami. To w sumie dla tytułów ekskluzywnych nabyłam tę konsolę i nie żałuję. Ale co z produkcjami przeznaczonymi tylko na PS5? Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie?

Jeśli chodzi o ekskluzywy na PlayStation 5 – czyli takie gry, które zadebiutowały WYŁĄCZNIE na “piątkę”, a nie dodatkowo na PS4 (tak jak chociażby Spider-Man Miles Morales) czy PC (Deathloop) – to, prawdę mówiąc, nic mi nie przychodzi do głowy. Gdzieś tam około premiery konsoli wyszedł remake Demon’s Souls, który istotnie stworzono wyłącznie na platformę PS5, ale dość szybko o nim zapomniano. A później przez cały rok wyłącznie na current-gena nie wydano tak naprawdę… nic.

Co zmieniło się w kwestii wyglądu systemu?

Także w kwestii możliwości personalizacji wyglądu PS5 nic się nie zmieniło. Mamy wyłącznie wariant czarno-biały. Sony przez rok nie zdecydowało się na wypuszczenie bocznych paneli w innych wersjach kolorystycznych. Fakt, wiele zewnętrznych firm próbowało takowe sprzedawać; niemniej za każdym razem przedsiębiorstwa te dostawały za to bardzo mocno po łapkach od Japończyków.

Na razie jedyne, co można wymyślić, jeśli komuś przez ostatnie miesiące znudził się wygląd PS5, to zakupić gdzieś u Chińczyków naklejki z motywami z gier na boczne panele. Widziałam w internecie parę zdjęć tak przyozdobionych konsol i robiły na mnie duże wrażenie. Jednak trochę się obawiam, że “oklejone” w ten sposób urządzenie może za mocno się nagrzewać. Dlatego na razie nie zdecydowałam się na ten krok.

Konsola pozostaje biało-czarna i chyba jedyną zmianą w jej wyglądzie jest to, że na czarnym plastiku przybywa jej rys. Czasem zdarza mi się bowiem nie pocelować w gniazdo USB na froncie. Wiele osób od samego początku narzeka na jakość wykonania systemu, a jeśli ktoś nie narzekał na początku, to w ciągu kilku miesięcy raczej znalazł powody.

Dostępność PS5

Dobrze chociaż, że sytuacja z dostępnością PS5 trochę się ustabilizowała. Co prawda nadal nie można kupić “golasa” – musimy liczyć się z tym, że jeśli chcemy nabyć PS5, to sklep praktycznie zawsze zaoferuje nam coś jeszcze: a to grę, a to dodatkowego pada. Niemniej istotne jest, że przynajmniej konsole są już dostępne w sklepie i nikt nikomu nie wydziera ich z elektronicznych koszyków.

Scalperzy przez ostatnie miesiące nieźle się wypaśli, ale teraz ze względu na to, że PS5 jest więcej, wydają się trochę mniej napaleni. Widocznie przerzucili się na Steam Decka. Są jednak pewne rejony świata, gdzie PS5 nadal trudno dostać i problem scalpingu jest wciąż powszechny – i czasem sklepy próbują sobie z nim radzić. O jednym z takich przypadków pisaliśmy dosłownie kilka dni temu. Pewna japońska sieć postanowiła podpisywać pudełka konsol imieniem i nazwiskiem nabywców.

A jednak coś drgnęło

W międzyczasie Sony wypuściło nowsze wersje systemów w wersji digital i z napędem. Różnią się one od tych pierwszych wydań PS5 przede wszystkim wagą. Są lżejsze o jakieś 300 gram, co jest pewnym ułatwieniem, gdyby komuś przyszło do głowy zabieranie PlayStation 5 na wycieczki. Oprócz tego wśród zmian mamy osławiony design śrubki. Jeśli chodzi o działanie tych wznowionych wersji, to podstawowa zmiana dotyczy systemu chłodzenia. Ostatnio w internecie pojawiły się też nieoficjalne doniesienia na temat PlayStation 5 Pro.

Panele boczne pozostają białe. Ale przecież PS5 to nie tylko konsola, ale i wspaniały pad, którego możliwości poznaliśmy już w niejednej produkcji. DualSense sprawdza się świetnie i jest to przełom obecnej generacji. Twórcy gier potrafią w różnoraki sposób wykorzystać możliwości kontrolera, co bardzo urozmaica rozgrywkę. W ciągu roku od premiery PS5 doczekaliśmy się dwóch wariantów kolorystycznych DualSense. Pad wygląda świetnie w wiśniowym i czarnym wydaniu.

Sony obiecywało, że na PS5 pojawią się świetne tytuły ekskluzywne, ale jakoś póki co tego nie widać – choć jest to chyba najistotniejsza kwestia dotycząca nowej generacji. Dużo mniej ważną rzeczą są panele boczne w różnych kolorach, ale faktem jest, że to także Japończycy obiecali zrobić i do tej pory z obietnicy się nie wywiązali. Na rynku pojawiły się za to DualSense w dwóch nowych kolorach i nieco lżejsze wydania PS5. To wciąż niewiele. Czekamy na więcej ruchów Sony w kwestii obecnej generacji.

Dagmara Kottke
O autorze

Dagmara Kottke

Redaktor
Z wykształcenia dziennikarz, z zamiłowania jeszcze bardziej. Fanka słabej literatury i maskotek ze zniesmaczonym wyrazem twarzy.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie