5 rzeczy, które Sony musi jak najszybciej wprowadzić na PS5

PS5 potrzebne zmiany
Publicystyka

PS5 to konsola naprawdę dobra, lecz dziurawa jak ser szwajcarski. Oto niedoskonałości, które bez szybkiej reakcji Sony, doprowadzą nas do szaleństwa.

Macie już swoją “białą wieżę” przy telewizorze? Nie chwaląc się, mnie mija już 3 miesiąc od kiedy zabawiam się z PS5. Ma styl, moc i potencjał. A mimo to odczucia mam bardzo mieszane z powodu 5 wkurzających rzeczy. Dlatego trochę Wam tu ponarzekam na Sony i jej perfidne praktyki. Jeśli w trakcie czytania zaczniecie kiwać głową to znak, że nie nadużywam alkoholu i innych używek, a po prostu poznałem ten sprzęt tak ja Wy i wiem, czego mu brak. No to bęc…

1. Obsługa dodatkowego, wewnętrznego dysku w PS5

Pojemność wbudowanego dysku w PS5 to główny powód do zdenerwowania wśród graczy. Dziś zaledwie jeden tytuł potrafi spacyfikować 150-250 GB przestrzeni. A to oznacza, że po zainstalowaniu kilku gier, przy próbie dodania kolejnej do biblioteki, system rzuci nam przed oczy hasło : “You shall not pass”. Czy to normalne? Cena ceną – no atrakcyjna jest -, jednak 660 GB to wyjątkowo za mało, aby mówić o swobodzie. Nie ma marginesu błędu w kwestii natychmiastowego grania w ulubione produkcje. Trzeba zwyczajnie kalkulować, co nie jest łatwe przy tak ciekawej ofercie gier single i multi.

PS5 dodatkowy wewnętrzny dysk

Za sprawą magicznej sztuczki Sony chciało rozwiązać problem wolnego miejsca. W projekcie konsoli zawarli nieobsadzone złącze NVMe SSD na dodatkowy dysk, ale na razie opcja ta jest niczym więcej jak iluzją. Atrapą, bez faktycznej obsługi. I oby zmieniła to aktualizacja zapowiedziana na lato, gdyż obecna metoda korzystania z zewnętrznego nośnika jest upierdliwa. Można skopiować gry, ale bezpośrednio odpalić już nie.

Wedle wstępnych obietnic, nie będziemy skazani na jeden model urządzenia (wstydź się Microsoft). Wystarczy kupić dysk w formacie M.2 NVMe PCIe 4.0, spełniający minimalne specyfikacje przepustowości danych – na listę dysków musimy jeszcze poczekać.

2. Więcej gier ekskluzywnych na PS5

Nie licząc gier z aktualizacją, PS5 to generacja, która prawie nie ma swoich exów. Dosłownie 3 grube tytuły na krzyż (Demon’s Souls Remake, Returnal, Ratchet & Clank: Rift Apart), a minęło już ponad pół roku. Myślałem, że konsole reklamuje się grami niedostępnymi na innych platformach, prawda? Więc co jest grane? No właśnie nie za wiele, przez co zakup next-gena ma sens tylko dla osób nieobeznanych z seriami Uncharted, The Last of Us, Spider-Man, God of War i resztą produktów występujących w systemie PlayStation. Natomiast gracze PS4 nie dostali zbyt dużo argumentów, aby przesiąść się na nowszy model. Nie uwierzycie, ale Sony nie chce tego zmieniać.

Gry ekskluzywne PS5

Wielkie plany na w pełni next-genowe God of War: Ragnarok, Gran Tourismo 7, Horizon: Forbidden West to już przeszłość. Będziemy musieli zadowolić się międzygeneracyjnymi przygodami, bo baza klientów PS4 jest za duża. Ich pieniądze będą zatrzymywać przeskok generacyjny.

Jako właściciel PS5 jestem tym faktem mocno rozdrażniony. Jakbym miał pelerynę od Super-Mana, ale nie mógł latać. Wiem, że marzenie o większej liczbie gier na wyłączność PS5 nie prędko się spełni, ale tli się we mnie jeszcze nadzieja. Chce zobaczyć gry rozgrzewające PS5, chcę doczekać czasów, gdy PC zacznę używać tylko do pracy. Jak na razie PLAY HAS SOME LIMITS…

3. Sprzedaż konsoli tylko z oficjalnego sklepu Sony

Ten akapit jest jakoby przedłużeniem problemu z grami ekskluzywnymi. Nowa konsola sprzedała się jak na pniu, lecz wciąż rynek nie zaspokoił potrzeb klientów. Nie dlatego, że Sony wyprodukowało za mało towaru. Sęk w tym, że masowo trafiał do skalperów. Największy dramat rozgrywa się poza granicami Polski, na Zachodzie, gdzie w sklepach po PS5 ostał się tylko kurz. W niektórych częściach świata deficyt na konsolę trwa od samego początku premiery. Kogo stać, ten skorzysta z oferty Janusza Biznesu, ale nie muszę chyba mówić, że to ostateczność, na którą decyduje się raptem garstka desperatów.

Dostepnośc PS5
Na Zachodzie na razie bez zmian…

Czy szybkie zatowarowanie zagranicznych sieciówek cokolwiek zmieni? Skądże! Nie tylko ja przewiduję, że przypływ PS5 rozochoci “spekulantów” i wrócimy do punktu wyjścia. W sklepach pustki, a na quasi-allegro stronach po kilkaset ogłoszeń. Prędzej czy później i tam konsola zniknie, acz w tempie ślimaczym, uniemożliwiając Sony zarabianie na sprzedaży gier i tym samym tworzenie tytułów ekskluzywnych.

Ja widzę tu tylko jedno rozwiązanie – sprzedaż PS5 z jednego źródła. Gdyby Sony zrezygnowało z pomocy dystrybutorów, nastąpiłby nagły zwrot akcji. Obrót towarem w pełni kontrolowany, nadto uczciwy, nie wymuszający na klientach zakupu zestawu z grami. To oczywiście wymagałoby przygotowania systemu weryfikacji klientów, nałożenia limitu, a przede wszystkim poszerzenia działu pracowników odpowiadających za obsługę zamówień. Inwestycja mimo wszystko byłaby mniejsza niż opłacanie wszystkich partnerów zarządzających sprzedażą PS5. I wreszcie konsole trafiłyby do odpowiednich rąk, czyli graczy.

4. Aktualizacje gier do PS5 za darmo

Gdy postawiłem pierwsze literki w niniejszym tekście byłem święcie przekonany, że update Uncharted 4, Bloodborne, The Last of Us II to coś, czego gracze PS5 bardzo potrzebują. Myślę, że większość z nas z chęcią ograłaby hity z PS4 w podrasowanej grafice, w natywnym 4K i w 60 kl/s, może z odrobiną świeżej zawartości. Teraz sam nie wiem czy tego chcę…

Ghost of tsushima directors cut

Wszystko przez zapowiedź Ghost of Tsushima Director’s Cut. Świetnie, że twórcy postanowili dołożyć wsparcie dla DualSense, lipsync do japońskiej wersji oraz rozbudować grę o nową lokację. Tylko martwi mnie, że za tą przyjemność chcą nas oskrobać z pieniędzy niczym marchewkę na tarce. Za darmo pobrać takie cudo byłoby nietaktowne, ale żeby wycenić samą aktualizację na 10 dolarów (i tak trzeba kupić Ghost of Tsushima Director’s Cut na PS4), a w pakiecie z DLC na 30 dolarów (dla nas pewnie więcej) DLC? Kogoś tam chyba złapała gorączka, może Covid… To zdecydowanie za dużo. Po dołożeniu kilkunastu dolarów można przecież wyrwać nową grę do kolekcji, a tu mówimy o niedużym dodatku, do którego bezczelnie wciśnięto wsparcie dla technologii z PS5. Czy tak nagradza się graczy, którzy już raz zapłacili za grę i zainwestowali w PS5, aby sprawdzić tytuł z dedykowanymi ustawieniami? No chyba nie…

Dodatki fabularne powinny być sprzedawane oddzielnie, ale na to się nie zanosi. Hermen Hulst (szef PlayStation Studios) niechcący zdradził, że przygotowywane są inne gry w wersji Director’s Cut. Jego wypowiedź nie pozostawia złudzeń – Sony nie chce za darmo wydawać aktualizacji next-gen, a będzie wrzucać je do płatnych DLC.

5. Więcej opcji w personalizacji konta/menu

Każdy gracz ma swój własny styl i powinniśmy mieć możliwość pielęgnować go także w sferze personalizacji sprzętu, na którym gramy. W przypadku konsoli PS5 jest to utrudnione przez bardzo ograniczone opcje systemowe. Zmiana awatara na koncie, tła dla profilu czy powiadomień to za mało, by stworzyć przestrzeń odzwierciedlającą unikalny charakter.

PS5 personalizacja konta

Przede wszystkim brakuje mi dynamicznych motywów, wyboru muzyki odpalanej po wejściu w katalog gier, folderów do zarządzania biblioteką, opcji do zmiany ekranu startowego, swobody w projektowaniu szybkiego menu pod najczęściej używane ustawienia. Niby są to tylko pierdółki w gąszczu potrzeb, ale to dzięki nim PS5 staje się urządzeniem osobistym. Poruszanie się w menu systemu ma sprawiać frajdę, a nie chęć jak najszybszego uruchomienia gry.


To według mnie najważniejsze rzeczy, którym Sony musi się przyjrzeć w pierwszej kolejności. Później będzie czas na resztę wymaganych zmian, bo lista jest znacznie dłuższa. VRR, wsparcie dla rozdzielczości 1440p, HBO GO… Aczkolwiek to temat na kolejną rozmowę. A może macie jakieś inne uwagi, do brakujących elementów w PS5?

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie