Gracze Minecraft kompletnie oszaleli. Walczą z demokracją i zakładają bojówki
Tworzenie społeczności wokół gier wideo to świetna sprawa. Gorzej, gdy idea, wokół której skupiona jest grupa, nie należy do najbardziej pożądanych. Wielu graczy Minecraft postanowiło oddać się w sidła propagandy i walczy właśnie z demokracją. Chodzi o głosowanie dotyczące nowych postaci w ich ulubionej grze.
Minecraft i skrajne stronnictwa
Okej, Minecraft, jakaś propaganda, demokracja — o co w tym wszystkim chodzi? Aby zrozumieć tę absurdalną sytuację, warto wyjaśnić ją sobie od podstaw. Od 2016 firma Mojang organizuje głosowania dotyczące dodawania nowych postaci do swojej gry. Niedawno ujawniono trzy nowe warianty, na które mogli głosować gracze i wybrać 1 z nich. Był to m.in. pingwin, krab czy pancernik. Z postaci wypadałyby przedmioty mające określone właściwości i wspierające np. kopanie czy pływanie. No i głosowanie przelało czarę goryczy…
Zdaniem części graczy, taka polityka to jawne oszustwo i ograniczanie zawartości gry. Ich zdaniem nie ma sensu głosowanie nad jednym wariantem, skoro mogliby mieć wszystkie. Dlaczego Mojang po prostu nie doda tego, co i tak zostało opracowane? To tylko niektóre z podnoszonych i głoszonych argumentów. W rzeczy samej społeczność czuje się notorycznie ograniczana i grabiona z potencjalnej zawartości ukochanej gry.
Efekt tego taki, że gracze założyli petycję i zebrali pod nią ponad 200 tysięcy podpisów. W dużym skrócie domagają się nieograniczania wydawania nowej zawartości. To jednak nic. Jak widać powyżej i poniżej, ich społeczność zaczęły zalewać propagandowe plakaty. Te inspirowane są klimatami sowieckimi i nie tylko, sami członkowie “ruchu” nazywają się towarzyszami i przeszkadza im proces demokratyczny. Jak widać, nawet Minecraft może być areną walk o wolność.
A wy po której stronie sporu stajecie?