Marathon od Bungie zapowiada się wybornie. “Ostateczna gra-usługa”
W sieci pojawiły się pierwsze szczegóły na temat rozgrywki i mechanik w Marathon. Bungie mierzy, aby była to “ostateczna gra-usługa”.
Nie ma sensu szukać innych specjalistów od gier-usług jak Bungie. Studio twórców Halo i Destiny od jakiegoś czasu należy do PlayStation. Obecnie zajmuje się stworzeniem nowego projektu live-service właśnie dla giganta branży. Niedawno dostaliśmy pierwszy zwiastun CGI i wcześniejsze przecieki wtedy się potwierdziły. Nową grą weteranów branży jest Marathon, który tym razem nie będzie byle remake’iem ich dawnej pozycji, a czymś zupełnie nowym, acz wzorowanym na kultowej gdzieniegdzie produkcji.
Marathon od Bungie, czyli mistrzów gier-usług
Nowe informacje pojawiły się na Insider-Gaming. Wynika z nich, że Marathon to extraction shooter PvP z trzema graczami maksymalnie na drużynę, który “ma wydawać się znajomy dla graczy Escape from Tarkov i podobnych tytułów”. Będzie można oczywiście grać także solo, ale wtedy i tak trzeba liczyć się z walką z 3-osobowymi drużynami. Główną mechaniką rozgrywki ma być system tlenu; akcja dzieje się w kosmosie, a gracze na misje będą wyposażać kombinezony ze specjalnymi pojemnikami z tlenem. Problem w tym, że jego ilość jest ograniczona. To ona definiuje, jak długo będziemy mogli brać udział w misji. Pojawi się opcja zdobywania więcej tlenu, ale będziemy mogli go też przedwcześnie stracić.
Wszystko dlatego, że twórcy celują w realistyczny i jednoznacznie przekładający się na rozgrywkę system obrażeń. Dla przykładu – jeżeli ktoś przestrzeli nasz zbiornik z tlenem, bardzo szybko jego rezerwa będzie się kurczyła. Gdy się skończy – postać trafi zdrowie i finalnie umiera. Insider-Gaming wspomina też o obrażeniach w stylu “wstrząśnienia”, gdy ekran raz na jakiś czas będzie się nam rozmywał. Możemy także liczyć na perki i mocniejsze umiejętności. Śmierć ma równać się stracie wyposażenia, ale nie zdobytych umiejętności.
Kilka innych interesujących szczegółów, o których kilkakrotnie wspominały źródła, to fakt, że Bungie dąży do tego, by Marathon był “ostateczną grą-usługą”. Aby to osiągnąć, zespół dąży do minimalnych czasów ładowania, a jedno ze źródeł twierdzi, że zespół dąży do jednocyfrowych czasów ładowania od “przygotowania” do gry na serwerze. Jeśli chodzi o regrywalność, powiedziano, że mapy Marathonu będą miały wiele sekretów do odkrycia przez graczy – przypuszczalnie nowe sekrety będą pojawiać się na mapach w kolejnych sezonach gry.
– informuje Tom Henderson
Marathon obecnie nie ma daty premiery, ale ma zadebiutować na Xbox Series X i S, PS5 oraz PC. Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy mówili o grze free-to-play – wszak to najbardziej sensowny model dystrybucji, gdy mówimy o grach-usługach.