Krwawe FPS-y z religią w tle. Pentagramy, święte symbole i ostre strzelanie
DOOM (seria)
W zestawieniu nie mogło zabraknąć weterana FPS-ów, czyli słynnego Doom’a, który przez lata naznaczany był piętnem gry „satanistycznej”, powodującej zagrożenie dla naszych duszyczek. Takie osądy są z pewnością na wyrost, jednak produkcja id Software ma pewne konotacje z religią. Wystarczy przyjrzeć się fabule gry. Ludzkość z wielkim przytupem zaczyna ekspansję kosmosu, kolonizując Marsa i zakładając na nim kompleks badawczy. Korporacja UAC, odpowiedzialna za inwestycje na Czerwonej Planecie, otwiera tunel czasoprzestrzenny, z którego wydostają się różne demoniczne maszkary. W tym wypadku można stwierdzić, że trwające w Doom’ie pandemonium to aluzja do Piekła. Nie bez powodów akcja dzieje się na czerwonym Marsie, a potwory wyglądają niczym postacie z fresków renesansowych mistrzów, wizualizujących pośmiertne miejsca. Doom, podobnie jak „Ukryty Wymiar” z 1997 roku, umiejętnie łączy fikcję naukową z płaszczyzną egzystencjalną, dając tym samym fantastyczne doznania zaszczucia i wyobcowania. Kosmos, tudzież obca planeta, jawi nam się jako przestrzeń niebezpieczna, gdzie nieokiełznane zło jest podwójnie silne.