Indiana Jones i Wielki Krąg to nie Tomb Raider ani Uncharted. Twórcy bronią widoku FPP

Indiana Jones i Wielki Krąg w 60 fpsach na
Newsy PC Xbox Series

Czemu Indiana Jones i Wielki Krąg będzie grą w widoku FPP? Twórcy chcą uniknąć podobieństw do innych popularnych gier akcji i postawić na immersję.

MachineGames jest obecnie mocno zajętą firmą. Deweloperzy pracują nad grą Indiana Jones i Wielki Krąg, która może okazać się czarnym koniem tego roku. Oprócz tego podobno powstaje Wolfenstein 3 i Quake 6, co tylko dowodzi, że mówimy o ekspertach od FPS-ów. Jednak nie tylko z tego powodu twórcy zdecydowali się na widok z pierwszej osoby w grze z najbardziej znanym archeologiem.

Indiana Jones i Wielki Krąg to nie Uncharted ani Tomb Raider

Wielki pokaz nowej gry Indiana Jones okazał się strzałem w dziesiątkę, a mnóstwo fanów na całym świecie nie może doczekać się premiery zaplanowanej jeszcze na ten rok. Nowa gra Machine Games nie będzie kolejnym FPS-em nastawionym na akcję, choć tej tu nie zabraknie. Mówimy o przygodowej grze akcji, która równie sporo uwagi poświęca choćby przedzieraniu się przez przeszkody czy rozwiązywaniu łamigłówek. W teorii jest to tytuł podobny do cenionej serii Uncharted, ale z pewnością wyróżnia się perspektywą FPP.

Na stronie LucasFilm pojawił się wywiad z twórcami, którzy niejako bronią wrzucenia gracza niemal dosłownie pod kapelusz archeologa. W przeciwieństwie do innych gier z tą postacią (i wielu przygodowych gier akcji), nie ma mowy o TPP. Rozgrywka ma skakać między perspektywami, ale widok z trzeciej osoby pojawi się głównie przy wchodzeniu na drabinę czy innych elementach zręcznościowych. Skąd więc pomysł na FPP?

Rozgrywka pierwszoosobowa jest częścią DNA MachineGames i chcieliśmy zobaczyć, jak możemy to wykorzystać, aby stworzyć naprawdę wciągające doświadczenie związane z wejściem w buty najsłynniejszego archeologa na świecie. Odróżnia to również naszą grę od wielu innych przygodowych tytułów akcji, czyniąc ją wyjątkowym doświadczeniem, którego nie można znaleźć nigdzie indziej.

– wyjaśniają deweloperzy

W teorii ma to sens, choć w sieci jest sporo niezadowolonych graczy. Ci chcieliby zobaczyć Indy’ego w akcji, nie tylko w formie lewitujących rąk czy okazjonalnie jego pleców. Niemniej MachineGames jako specjaliści od tej perspektywy nie tylko niczego nie ryzykują, ale także mogą zręcznie uniknąć porównań do wspomnianych już wcześniej serii. To w końcu nie Uncharted, a kompletnie nowy tytuł, choć nadal tematycznie podobny.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie