Miasta w Horizon Forbidden West będą “żywsze” i pochłoną na długie godziny

horizon forbidden west w wersji na ps4
PS4 PS5

Deweloperzy Horizon Forbidden West obiecywali wiele usprawnień w mechanikach rozgrywki. Okazuje się, że co najmniej część z nich może zostać spełniona. Z pewnością powinniśmy oczekiwać “żywszych miast”.

Fani marki Horizon nie mogą doczekać się premiery drugiej części. Dzięki rychłej premierze, dowiadujemy się o grze coraz więcej!

Miasta w Horizon Forbidden West mogą zaskoczyć

Twórcy z Guerilla Games, jak to wszyscy inni deweloperzy reklamujący swoją produkcję, przed premierą sporo obiecują. Osobną kwestią jest pytanie – czy spełnią te obietnice? Okazuje się, że to bardzo możliwe. A przynajmniej jeżeli chodzi o chęć dostarczenia nam znacznie żywszych lokacji i NPC.

Dziennikarze IGN mieli okazję przetestować przedpremierową wersję gry. Wiele wskazuje na to, że część obietnic twórców zostanie zrealizowana. Jedną z lokacji, w których napotkamy wielu NPC jest małe miasteczko Chainscrape. Mimo że w swej skali nijak nie może równać się z takim Meridian z “jedynki”, wydaje się znacznie bardziej żywe. To zasługa nie tylko animacji czy kompleksowego zaprogramowania cyklu dnia u postaci niezależnych. Wiele zależy bowiem od… dźwięku.

Naprawdę chcieliśmy poprawić dźwięk tłumu, w tym sensie, że kiedy wchodzisz do jakiegoś miejsca w osadzie, ma ono swoją własną osobowość dźwiękową. Mamy też sytuację, w której Aloy udaje się na Zakazany Zachód i napotyka nowe plemiona, a konkretnie Utaru i Tenakth. Chcieliśmy się upewnić, że są one tak zróżnicowane, jak to tylko możliwe, a postacie niezależne robią rzeczy, które mogłyby robić tylko w danym plemieniu, aby tchnąć w nie życie.

Narrative Director Ben McCaw

Oczywiście jako Aloy nie będziemy tylko przyglądać się nowym lokacjom. W wielu miejscach napotkamy na dodatkowe zadania, które mają zaoferować stosowny loot. Dzięki temu podchodzenie do sidequestów nie okaże się monotonią. Same zadania również poprawiono, więc nie są “zapychaczami czasu”. Przyznam, że to świetna wiadomość, bo właśnie ten aspekt otwartego świata w “jedynce” wymagał poprawy. Dzięki temu odwiedzanie nawet mniejszych lokacji stanie się znacznie przyjemniejsze. Jeżeli twórcy faktycznie uatrakcyjnią również opcjonalne zadania – być może sporo czasu spędzimy na eksploracji świata gry.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie