God of War Ragnarok miało nie być ostatnie. Planowano trylogię
God of War Ragnarok będzie ostatnią częścią nordyckiej sagi w serii GoW. Twórcy wyjaśniają, że mieli nie lada problem zakończyć wszystkie wątki w jednej grze.
Wielkimi krokami zbliża się oczekiwana premiera God of War Ragnarok, czyli jednej z największych gier końcówki tego roku. Poprzedni GoW rozpoczął “nordycki” etap w serii, a twórcy oryginalnie planowali aż trzy części. Z czasem Cory Barlog, główny “sprawca” serii, postanowił, że wątek nordyckich bogów musi zakończyć się właśnie przy okazji Ragnarok. Spowodowało to sporo problemów dla deweloperów, na które znaleźli dość oczywiste rozwiązanie.
Najpierw Kratos przez lata szlachtował bogów w Grecji, a teraz rzucił się na nordycki panteon. Nie wiemy, co może nastąpić w przyszłości, ale wątpię, aby Ragnarok miało zakończyć tę serię. Z całą pewnością doczekamy się kolejnych odsłon, ale już nie w ramach nordyckiej sagi. Ta zakończy się na Ragnaroku, choć deweloperzy musieli poradzić sobie z wykreowanym odpowiedniego zakończenia.
Trzy gry byłyby tutaj całkiem proste – pierwsza część byłaby początkiem, drugą to kontynuacja, a trzecia – zakończenie i epicki finał. Deweloperzy musieli jednych upchnąć dwie z nich w zaledwie tylko jednej produkcji. Początkowo nie wiedzieli, w jaki sposób mają zakończyć tyle rozpoczętych wątków, ewoluować nowe postacie i opowiedzieć historię z satysfakcjonującym finałem.
W filmiku dotyczącym historii przedstawionej w grze główny scenarzysta Richard Gaubert podkreśla, że trzeba było zmienić skalę. Twórcy zdecydowali się na jeszcze większą ewolucję i znacznie dalsze i dłuższe rozpisanie historii. Ragnarok początkowo nie miał więc być tak opasłą grą, jaką finalnie może się okazać. Deweloperzy mieli problemy, m.in. związane z pandemią i sesjami motion-capture, które ponoć udało się przezwyciężyć. “Ostatecznie kończy się to uczuciem wielkim i epickim, ponieważ jest tam wiele, aby się z tego cieszyć” – zaznacza Ariel Angelotti, starsza producent ds. narracji w grze.