Twórcy Escape from Tarkov milczą w sprawie Ukrainy, ale ruszyli z wyprzedażą z okazji militarnego święta

Escape from Tarkov - gracze zarobią na łapaniu cheaterów | Newsy - PlanetaGracza
PC

Studio Battlestate Games odpowiadające za Escape from Tarkov milczy w sprawie Ukrainy. Fani są zaniepokojeni i pojawią się niepokojące plotki w tej sprawie.

Rosyjscy twórcy przyjęli bardzo niepokojącą strategię milczenia.

Twórcy Escape from Tarkov milczą i nie jest to dobry znak

BTG to w istocie rosyjscy deweloperzy, choć samo studio zarejestrowane jest w Londynie. Mimo wszystko siedziba mieści się w Petersburgu. Ich najbardziej znaną pozycją jest kompleksowy “symulator walk” Escape from Tarkov. Niezwykle realistyczna gra zabiera nas do fikcyjnego konfliktu w mieście Tarkov, pomiędzy Rosją a korporacją Terra Group.

W obliczu wojny na Ukrainie wiele firm zajęło głos w sprawie agresji Rosji. Twórcy gier zdecydowali się pomóc Ukrainie, m.in. przeznaczając dochód ze sprzedaży gier na Ukraiński Czerwony Krzyż. Aktualną listę udzielających się społecznie deweloperów znajdziecie w tym miejscu.

Sytuacja w BTG wygląda jednak zupełnie inaczej. Mimo iż jest to rosyjskie studio, twórcy ciągle milczą i nie zdecydowali się na żaden komunikat. Fanów to niepokoi i chcieliby poznać stanowisko dewelopera. Szczególnie że w ostatnim czasie zdecydowali się na dziwaczny i niepokojący ruch.

Kuriozalna wyprzedaż w dniu inwazji

Oto bowiem tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę, 22 lutego 2022 roku, wystartowali ze specjalną wyprzedażą gry z okazji Dnia Obrońcy Ojczyzny. Promocja z tej okazji trwała do 24 lutego, czyli dnia inwazji. Oczywiście, to państwowe święto w Rosji faktycznie istnieje i odbywa się 23 lutego. W obliczu nagłej agresji na Ukrainę tego typu celebrowanie militarnych świąt wydaje się jednak co najmniej niewłaściwym ruchem, a już szczególnie, gdy nie jest potem podsumowane w żaden sposób w social mediach. Gracze zauważyli ten problem i odnieśli się do niego w komentarzach pod ostatnim postem.

Kuriozum całej sytuacji idealnie kwituje fakt, iż deweloperzy kompletnie milczą na Twitterze i w innych social mediach. Jedyne, co robią, to udostępniają niektóre komentarze na temat samej gry.

Do tego w dalszym ciągu w grze możemy znaleźć ukraiński serwer, a ceny gry w oficjalnym sklepie w żaden sposób nie zostały dostosowane do absurdalnie tragicznej sytuacji rubla. Fani niepokoją się tym wszystkim, gdyż wielu z nich uważa, że milczenie to w istocie “wspieranie”. Oczywiście, możemy również założyć, iż boją się ewentualnych represji ze strony rosyjskiego rządu, który potępia wszelką krytykę.

Pojawiają się też plotki, jakoby studio pozbywało się pracowników negatywnie wypowiadających się na temat całego konfliktu. Pamiętajcie jednak, że to wyłącznie domysły fanów, bez potwierdzenia. Warto zaznaczyć, że podejście BTG do całej sytuacji wyłącznie eskaluje niepewność społeczności gry, a także tych, którzy chcieli ją zakupić. W końcu od początku inwazji odbywa się powszechny bojkot rosyjskich produktów.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie