Disney+ niczym telewizja? Platforma chce wprowadzić spore zmiany i… więcej reklam
Disney+ chce także przemówić do widzów, którzy cenią sobie opieranie się na tym, co akurat leci w telewizji. Pomysł jest ciekawy, ale czy sensowny?
Odkąd Disney+ zadebiutowało w Polsce, platforma zdobywa coraz więcej klientów. Czasami jest to zasługa intrygujących treści oryginalnych, a czasami wielkich premier wkrótce po debiutach w kinach. Teraz serwis chce zagarnąć serca kolejnej grupy widzów.
Disney+ idzie w ślady telewizji
Nie wiem, czy też tak macie, ale sam lubię włączyć sobie telewizor w tle, podczas wykonywania domowych czynności. Ot, nieważne co gra, byleby grało. Równie dobrze sprawdza się także muzyka, lecz w przypadku telewizji jest zawsze na czym zawiesić oko w przerwie od odkurzania kanapy. Disney chyba doskonale zdaje sobie z tego sprawę, skoro ma pomysł na rozwijanie swoich usług.
Jak donosi The Verge, platforma chciałaby zaoferować kanały always-on dostępne w ramach zwykłego, regularnego opłacania subskrypcji. Byłaby to kolejna kategoria na platformie, dzięki której moglibyśmy włączyć wybrane treści tematyczne w pętli, bez wpływu na to, co wyświetli się jako następne. Platforma ma w planach umożliwienie wyboru rodzaju treści, jakie oglądamy – mogą to być zapętlone produkcje Marvela bądź tytuły ze świata Gwiezdnych Wojen. Brzmi więc jak klasyczna telewizja i mniej więcej o to tu chodzi.
Szczególnie że w trakcie wyświetlania kolejnych treści, byłyby też reklamy. Na razie nie wiemy, jaką miałyby przybrać formę, lecz najpewniej chodzi o krótkie spoty między odcinkami czy filmami. Pamiętajcie także o tym, iż nowe doniesienia nie są niczym oficjalnym, a to jedynie przecieki. Nic nie jest więc pewne.
No, może prócz faktu, że Disney+ chce zabronić dzielenia się kontami. Niczym Netflix, gigant SVOD zamierza blokować dostęp użytkownikom spoza jednego gospodarstwa domowego. W skali światowej zmiany możemy spodziewać się jeszcze w tym roku.
Źródło: The Verge