Aktor z Batgirl krytykuje Warner Bros., a szefa nazywa imbecylem. “Jego tchórzostwo jest nie do pojęcia”
Nie milkną echa anulowania filmu Batgirl tuż przed jego ukończeniem. Decyzja wzburzyła nie tylko fanów, ale również aktorów z produkcji.
A w szczególności jednego z nich. Aktor pragnący zachować anonimowość odniósł się do decyzji o skasowaniu tytułu w mocno niewybrednych słowach. Wypowiedź przytoczył Eric Kohn z portalu IndieWire; to właśnie tam ukazał się wcześniej felieton poświęcony filmowi z uniwersum DC:
“Jestem bardzo urażony tym, co się stało i współczuję reżyserom oraz Leslie Grace, z którymi świetnie mi się współpracowało, podobnie jak z ekipą techniczną. Nakręcenie tego filmu podczas pandemii i w zimnej pogodzie Glasgow było ogromnym, satysfakcjonującym wyzwaniem.
Nic z tego nie ma znaczenia dla imbecyla [Davida Zaslava, CEO Warner Bros. Discovery]. Jego tchórzostwo jest nie do pojęcia. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w filmie i życzę wszystkiego najlepszego wszystkim pozostałym – poza urzędasami z Warner Bros. Ktoś ich w końcu zastąpi i to prędzej niż później”.
Trudno dziwić się emocjom towarzyszącym decyzji “urzędasów”. Film Batgirl był ukończony niemal w 100%, zdjęcia zakończono już dawno, całość była na etapie postprodukcji. Nie było żadnych przesłanek ku temu, by w takim momencie skasować tytuł; sami reżyserzy Adil El Arbi i Bilall Fallah dowiedzieli się o tym podczas pobytu w Maroku, dokąd udali się na ślub pierwszego z nich. Jeszcze przed premierą padały też pogłoski o możliwej kontynuacji; dziś wiadomo, że ta nigdy nie powstanie.
Oficjalnym powodem anulowania filmu miała być chęć skupienia się na większych premierach kinowych; Batgirl mogliby obejrzeć wyłącznie abonenci HBO Max. Coraz częściej pojawiają się jednak plotki o tym, iż Warner Bros. chce odpisać koszty filmu od podatku – i uzyskać w ten sposób zwrot części zainwestowanych pieniędzy.