Age of Empires III: Definitive Edition – recenzja. Jest świetnie, ale czegoś tu zabrakło

Age of Empires III: Definitive Edition – recenzja. Jest świetnie, ale czegoś tu zabrakło

Gra: Age of Empires III: Definitive Edition

Recenowana na: PC

Age of Empires III było w istocie czarnym koniem serii i wiele osób twierdzi, że to dobra produkcja, ale słabe Age of Empires. Jak sprawa wygląda w przypadku Definitive Edition?

Jako wielki fan gier RTS nie mogłem sobie odpuścić premiery Age of Empires III: Definitive Edition. Nowiutkie odświeżenie kolejnej odsłony serii zapowiadało się świetnie, choć wielu graczy obawiało się, że produkcja powtórzy błędy pierwowzoru.

Dominacja podstawą zwycięstwa

Age of Empires III: Definitive Edition to remaster z prawdziwego zdarzenia

Jeśli już mówimy o odświeżeniu jakiejś gry, to chyba najlepiej zacząć od omówienia jej oprawy. W tym przypadku mamy do czynienia z dużym skokiem jakości i śmiem twierdzić, że AoE III: DE stoi pomiędzy remasterem a remakiem.

Żeby było jasne – to nie jest kolejny skok na kasę. Twórcy nie ograniczyli się do delikatnego podbicia rozdzielczości tekstur i przeskalowania interfejsu. Widać, że Definitive Edition wymagało sporych nakładów pracy i czasu.

Oświetlenie uległo całkowitej zmianie i prezentuje się nieco naturalniej, nowocześnie i po prostu bardzo dobrze. Dodano nowe efekty cząsteczkowe, usprawniono cieniowanie i wprowadzono zmiany w interfejsie. Co ciekawe, w przypadku tego ostatniego możemy wybrać pomiędzy jego nową wersją, a tą z oryginału.

Dodatkowo warto wspomnieć, że ogromnej aktualizacji doczekały się też przerywniki filmowe, które może i nie prezentują się wybitnie dobrze, ale wciąż robią lepsze wrażenie, niż chociażby kiepskie scenki z Iron Harvest.

Pochwalę też optymalizację, która – o dziwo – wypada lepiej niż w przypadku odświeżenia drugiej odsłony serii. Gra działa płynnie i nie ma problemów ze spadkami klatek i stabilnością.

Poza grafiką usprawniono też ścieżkę dźwiękową, która została odnowiona i wzbogacona o nowe utwory. Każda nacja otrzymała świeżą oprawę muzyczną i większości utworów słucha się naprawdę bardzo przyjemnie. Nieco gorzej wypadają głosy jednostek, które z czasem zaczynają irytować swoją powtarzalnością.

Age of Empires III: Definitive Edition wygląda świetnie i można śmiało rzec, że posiada oprawę na miarę dzisiejszych standardów. O ile nie uświadczycie tu większych zachwytów, to całość prezentuje się po prostu bardzo przyjemnie.

Nowe udogodnienia i stare problemy

Zmiany dotknęły nie tylko samej grafiki, ale też mechanik AoE III. Wspomniany wcześniej interfejs doczekał się rozbudowy i możliwości personalizacji. Nowa wersja UI usuwa wskaźniki z dolnej belki zarządzania i stawia na bardziej przejrzysty i zwyczajnie prosty design. Możemy też postawić na klasyczne rozwiązanie, które wciąż sprawdza się dobrze i zostało odpowiednio odświeżone. Poniżej możecie zobaczyć dwa główne warianty, jednak możecie je odpowiednio dostosowywać do swoich preferencji.

Z kolejnych zmian, poprawiono sztuczną inteligencję wrogów, która faktycznie nieźle sobie radzi na polu bitwy. Zdarzyło mi się przegrać w ciągu pięciu minut na średnim poziomie trudności, bo skupiłem moje wojska na forcie jednego z przeciwników, a ten zdążył wprowadzić swoje siły na plecy mojej skromnej armii, zrównać ją z ziemią i doprowadzić do całkowitej anihilacji rozwijanej przeze mnie osady. SI wykorzystuje błędy graczy i momentami stanowi spore wyzwanie, szczególnie na wyższych poziomach trudności.

Co ciekawe, wrogowie sterowani przez komputer mają też często dość komiczne wpadki. Wielokrotnie zdarzyło mi się, że SI nie zdecydowało się poddać, choć nie posiadało ani jednego budynku. W opozycji do tego stały sytuacje, gdzie mój przeciwnik zrezygnował z dalszej walki po zniszczeniu ledwie połowy miasta.

Z innych, mniejszych zmian w grze pojawiło się oficjalne wsparcie dla modyfikacji, nowe tutoriale i możliwość oglądania rozgrywek online, w których nie chcemy bezpośrednio uczestniczyć. To dość drobne udogodnienia, ale wciąż cieszą.

Medal ma jednak dwie strony, bowiem dobieranie ścieżek naszych wojsk wciąż pozostawia wiele do życzenia. Większe armie bywają zagubione i wybierają pokrętne drogi do celu. Powrócił również problem jednostek blokujących się pomiędzy budynkami, który występuje też w drugiej odsłonie serii. To chyba najbardziej irytujący z obecnych w grze błędów, ponieważ często wymusza wyburzenie budowli lub uśmiercenie jednostki, aby nie zapychała limitu populacji.

Podobnie sprawa wygląda w przypadku map, które choć doczekały się aktualizacji, to w większości są po prostu zbyt ciasne. Często zdarza się, że do starcia z przeciwnikiem dochodzi bardzo wcześnie i w efekcie aspekt ekonomiczny gry zaczyna schodzić na drugi plan. A szkoda, bo rozwój osady i kształtowanie stabilnej gospodarki są naprawdę satysfakcjonujące.

Właśnie tutaj pojawia się kwestia, którą poruszyłem na samym początku. AoE III jest dobrą grą, która jednak odstaje od chociażby drugiej odsłony serii. Liczne usprawnienia nie naprawiły wielu problemów pierwotnej wersji gry. Szkoda, ale podejrzewam, że twórcy nie chcieli aż tak ingerować w mechaniki, skoro obiecywali graczom “zwyczajny” remaster.

Age of Empires III: Definitive Edition jest wypełnione po brzegi treścią

Przyznam, że twórcy mają niezły rozmach. Edycja Definitywna zasłużyła na swoją nazwę, bowiem zawiera wszystkie wypuszczone dodatki do AoE III. Co więcej, deweloperzy pokusili się o przygotowanie paczki dodatkowej zawartości, która wzbogaca grę o dwie nowe cywilizacje. Oznacza to, że w produkcji możemy pokierować aż szesnastoma nacjami.

W grze znajdziemy osiem kampanii, które rozgałęziają się na łącznie ponad 50 pojedynczych misji. Niektóre z nich doczekały się przyjemnych zmian, na przykład w przypadku aktu drugiego w kampanii WarChiefs, który został całkowicie przebudowany.

Pojawił się również zestaw wymagających zadań “Art of War”, które pomogą wam opanować zaawansowane mechaniki gry i przy okazji wystawią na próbę wasze umiejętności. Podobne rozwiązanie pojawiło się w AoE 2: DE i tutaj również znalazło miejsce dla siebie.

Jeśli jednak znudzicie się trybem dla jednego gracza, to również znajdziecie coś dla siebie. Moduł wieloosobowy doczekał się solidnego odświeżenia, a zmiany balansu, które w nim zaszły były konsultowane z graczami tak, aby dostarczyć solidne doświadczenie rywalizacji.

Największych modyfikacji doczekały się mapy i rozłożenie surowców, które zostało przeplanowane tak, aby zapewnić każdemu równe szanse. Podobnie sprawa wygląda w przypadku jednostek i systemu kart, które zostały nieco poprawione pod względem balansu, jednak nie pokuszono się o żadne ogromne zmiany. W trakcie gry nie natrafiłem na rażące w oczy przypadki przewagi zagwarantowanej przez wybraną nację.

Na nudę więc nie można narzekać i przyznam, że bawiłem się doskonale. Ilość dostępnych w grze map i zadań zadowoli nawet najbardziej wymagających graczy. Same kampanie powinny wystarczyć na wiele godzin zabawy, a jest przecież jeszcze multi i dodatkowe tryby rozgrywki dla pojedynczego gracza.

Fenomenalny stosunek ceny do jakości

Co zaskoczyło mnie w Age of Empires III: Definitive Edition najbardziej? O dziwo – cena. Bardzo niska cena.

Wersja na platformę Steam kosztuje 72 złote, a posiadacze nieodświeżonej edycji kompletnej mogą liczyć na dodatkowe 25% zniżki. Jak za tak dopracowany, wypakowany zawartością i bardzo grywalny produkt jest to bardzo, ale to bardzo niska kwota. Co więcej, gra ma być stale aktualizowana i wzbogacana o nową zawartość.

To nie jest kolejny remaster robiony na jedno kopyto tak, aby zarobić drugi raz na praktycznie tej samej grze. Widać, że twórcy Definitive Edition włożyli w ten projekt masę pracy i serca, a do tego sprzedają go za niewiele więcej, niż kosztują niszowe produkcję indie.

Dodatkowo warto wspomnieć, że AoE III: DE jest dostępne od dnia premiery na pecetowym Xbox Game Pass wraz z odświeżeniami poprzednich odsłon cyklu. Jeśli więc posiadacie akurat aktywny abonament, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby dać grze szansę. Naprawdę warto.

Spełnione obietnice

Age of Empires III: Definitive Edition jest dokładnie tym, czym miało być według zapowiedzi twórców. To bardzo kompetentny remaster zawierający w sobie całą treść pierwowzoru i wzbogacający go o nową zawartość.

Jeśli szukacie dobrego punktu wejścia w serię Age of Empires, to będzie to idealna propozycja na start. AoE III jest mniej skomplikowane względem chociażby “dwójki” i upraszcza niektóre mechaniki, ale wciąż pozostaje szalenie grywalne i wciąga na długie godziny.

Szkoda, że twórcy nie zdecydowali się na głębszą naprawę poszczególnych założeń gry, ale nie można ich za to winić. Dostarczyli taki produkt, jaki obiecywali i dobrze wykonali swoją pracę.

Gra nie ustrzegła się drobnych niedoróbek technicznych, jednak nie jest to nic, czego nie da się naprawić po premierze. Nieliczne błędy nie utrudniają zbytnio zabawy i bledną w obliczu ogółu.

Odnowiona oprawa wygląda prześlicznie, a mechanika nie zestarzała się ani trochę. To naprawdę wyborny RTS, który spodoba się nie tylko fanom gatunku, ale też graczom chcącym zacząć swoją przygodę z produkcjami strategicznymi. Ja jestem bardzo zadowolony i myślę, że Wy też będziecie, o ile nie oczekujecie zbyt dużych zmian w samej rozgrywce.

Age of Empires III: Definitive Edition

Na taki powrót liczyli fani serii

Choć odświeżone Age of Empires III nie zaskakuje niczym nowym, to jest po prostu świetnym remasterem, któremu brakuje nieco więcej dopracowania. Pozycja obowiązkowa dla fanów gatunku i nie tylko.

4

Plusy:

  • Piękna, nowoczesna oprawa audiowizualna
  • Ogrom treści
  • Rozgrywka wciąż bawi tak samo
  • Niezła optymalizacja
  • Niska cena i obecność w Xbox Game Pass

Minusy:

  • Błędy pierwowzoru
  • Niedoróbki techniczne
Jakub Stremler
O autorze

Jakub Stremler

Redaktor
Popkulturowy kombajn lubujący się w literaturze weird fiction, filmowych horrorach, dobrej muzyce i grach wszelkiego rodzaju. Po godzinach studiuje game design i pielęgnuje pasję do sportu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie