Gracze nie chcą, aby “wydawcy zabijali gry”. Powstała specjalna petycja do rządu
Gdy Ubisoft “zabił” The Crew, a do tego usunął graczom tytuł z kont, coś w nich pękło. Teraz oskarżają francuską korporację o kradzież i chcą walczyć o swoje.
Serwery popularnej niegdyś gry wyścigowej wyłączono, jasne. Takie rzeczy się zdarzają, a tak naprawdę do producenta należy decyzja, czy sztucznie podtrzymywać to życie. Tylko Ubi poszło o krok dalej, bo usunęło graczom ten tytuł z kont. No cóż… tak to się akurat nie robi. Szczególnie, gdy wcześniej mówi się o tym, aby gracze przywykli, że “nie posiadają gier, które kupują”.
Ubisoft wkurzył graczy niemiłosiernie
Oczywiście stwarza to potencjalnie niebezpieczny precedens, w którym to wydawca może decydować, czym dysponuje jego klient. Usunięcie The Crew z kont graczy nie tylko ogołaca ich z produktu, za który zapłacili, ale również powstrzymuje fanów od samodzielnego wskrzeszenia gry, m.in. za sprawą fanowskich serwerów. Decyzja ta spotkała się z olbrzymim sprzeciwem graczy. Teraz chcą walczyć.
Gracze z Wielkiej Brytanii stworzyli więc specjalną petycję, w której domagają się większej kontroli nad tym, co z grami mogą robić wydawcy. Petycja pt. “Zobowiązanie wydawców gier wideo do utrzymywania sprzedanych gier w stanie nadającym się do użytku” od momentu pojawienia się w sieci, szybko zyskała rozgłos i zdobywa kolejne tysiące podpisów.
Wymaganie od wydawców, aby pozostawiali gry wideo (i powiązane z nimi zasoby / funkcje gier), które sprzedali klientom, w rozsądnie działającym stanie po zakończeniu wsparcia, tak aby żadna dalsza interwencja nie była konieczna do działania gry, jako ustawowe prawo konsumenta.
– czytamy w petycji
Zdaniem autorów, możliwość wyłączania serwerów, a tym bardziej swobodnym dysponowaniem zasobami kupionymi przez klienta jest “kradzieżą”. Gracze przede wszystkim chcą, aby nawet po zakończeniu wspierania danego tytułu, ten nadal nadawał się do użytku, bez potrzeby ingerencji community.
Aby petycja zwróciła uwagę rządu, wymagane jest minimum 10 tys. podpisów. Jeśli zaś ma się nią zająć Parlament, potrzeba ich aż 100 tys. Aktualnie zdobyła już 4,5 tys. podpisów, ale cały czas pnie się w górę.
Źródło: Insider-Gaming