“Skoro kupowanie to nie posiadanie, piracenie to nie kradzież” – gracze hejtują Ubisoft
Pętla wokół Ubisoft się zacieśnia. Firma jest krytykowana przez graczy, którzy punktują jej niebezpieczne praktyki i dążą do coraz większego bojkotu.
Ubisoft regularnie otacza się większymi lub mniejszymi kontrowersjami, ale aktualna sytuacja może być o wiele bardziej poważna. Wszystko dlatego, że krytyka ze strony odbiorców jest po prostu coraz większa.
Ubisoft na celowniku
Francuski gigant niedawno zdecydował się wyłączyć serwery The Crew. Gra ma swoje lata i zapewne współcześnie nie miała zbyt wielu odbiorców, więc samo w sobie nie jest to żadnym zaskoczeniem. Problem w tym, że jednocześnie zdecydowano się… usunąć produkt z kont graczy. Ci w końcu za niego zapłacili. Nawet jeśli gra nie działa, firma przecież mogłaby pozwolić graczom zachować choćby kafelek w cyfrowej bibliotece.
Wielu osobom się to nie spodobało, a w internecie pojawiła się nawet specjalna petycja. Gracze ochoczo krytykują firmę, bo jakiś czas temu jej prezes przyznał, że “klienci powinni przyzwyczaić się do nieposiadania gier, które kupują”. Słowa te wywołały olbrzymie oburzenie. Odzew nie jest więc zaskakujący.
Jesteśmy świadkami premiery The Crew: Motorfest na Steam. To idealna okazja dla odbiorców, aby móc wytykać firmie błędy. Wiele osób wykorzystało okazję na negatywne ocenianie samego Motorfest, punktując stosunek firmy do klientów. “Jeśli kupowanie nie jest posiadaniem, to piracenie nie jest kradzieżą” – grzmi jeden z internetowych krytyków. “Śpieszmy się kochać ścigałki od Ubisoftu, tak szybko znikają z naszych kont” – mówi ironicznie drugi. “Zwróciłem pieniądze, zanim Ubisoft zdążył odebrać mi grę i pieniądze” – śmieje się trzeci.
Nie bez powodu gra ma obecnie “mieszane” opinie na Steam. Po części zmasowany hejt jest zrozumiały, ale wiele opinii niestety nie dotyczy samej rozgrywki. Mimo wszystko nietrudno zrozumieć obawy graczy o to, że nowe The Crew za kilka lat też może zostać usunięte z ich kont bez wcześniejszego poinformowania.
Źródło: Steam