TOP 30 gier na pierwsze PlayStation
26. Street Fighter Alpha 3
Niezbyt często zdarza się, by podcykl był bardziej atrakcyjny od głównej serii gier, ale tak właśnie stało się w przypadku Street Fighter. Wersja Alpha 3 odrobinę zmieniła założenia bijatyki, nadając większe znaczenie stylom walki niż samym zawodnikom, prezentującym odmienne kombinacje ciosów. Wcześniejszy system auto i manual zastąpił wybieralny system 3 stylów, które charakteryzują się indywidualnymi wartościami dla siły, gardy i szybkości ruchu. Oznacza to większą kastomizację postaci i jednocześnie wyższy poziom trudności gry.
27. Wipeout
Gdy czynnikiem motywującym do zagrania w grę wyścigową było jak najlepsze symulowanie prędkości, Wipeout nie miało sobie równych. Kompletnie odrealniony schemat zabawy w klimacie sc-fi był strzałem w dyszkę. Gracze rozkochali się w surrealistycznych rajdach bolidów antygrawitacyjnych, które oddawały moc maszyn jak żadna inna gra z tradycyjnymi samochodami. Sekret tkwił w niewidzianej u konkurencji płynności animacji oraz wrażliwości pojazdów na skręty i hamowanie.
28. Legacy of Kain: Soul River
Ma być ponuro, w tle przewijać się architektura gotyku, a rozgrywka eksponować brutalność? No to Legacy of Kain! To kontynuacja przygód mściwego wampira, który dla odmiany nie spija krwi bezpośrednio ze źródełka, a woli soczyste dusze. W kontekście gier akcji TPP, wyrasta ponad rywali za sprawą mrocznej fabuły i ciekawego podziału świata na dwie sfery, w których należy korzystać z różnych zdolności bohatera.
29. FIFA 2000
Z perspektywy czasu widać ogromne zmiany, jakie zaszły w serii FIFA. I nie mam na myśli tylko tych pozytywnych. Dawniej, taka FIFA 2000 dostarczała chyba więcej fanu niż ta współczesna. Nie było żadnych kart, mikrotransakcji, a wyłącznie piłka nożna. Grało się bez żadnych sztucznych karier, klikając w tradycyjny tryb rozgrywania sezonów lub turnieje. I choć niewielu zawodników było do siebie podobnych, a system prowadzenia piłki i rozgrywki zacofany względem dzisiejszych standardów, to gole strzelało się z tą samą satysfakcją.
30. Resident Evil 2
Obiecuje, to już ostatni Resident Evil na liście. A koniecznie 2. część musiała się pojawić, ponieważ była naturalną ewolucją serii. Nie serwowała większej dawki strachu, bardziej niewychowanych zombie wołających o dokładkę. Natomiast ktoś z deweloperów uznał, że warto podzielić kampanię na historię z perspektywy 2 bohaterów z wyraźniejszym skutkiem. Każda z nich podlegała modyfikacjom w ramach rozmieszczenia przedmiotów, przeciwników oraz rozgrywających się wydarzeń. To oznaczało progres w kwestii regrywalności, co chyba nie tylko ja uważam za ważny aspekt gry.