Star Citizen zebrał 600 milionów dolarów, ale daty premiery wciąż nie ma
Oto obowiązkowy artykuł, który raz na jakiś przypomina nam, że Star Citizen jest jakimś dziwacznym fenomenem i to przed premierą. Gra osiągnęła kolejny kamień milowy.
Mam coraz mocniejsze wrażenie, że Star Citizen kupił już każdy. No, albo choć pomógł w rozwoju gry w jakiejś innej formie. W końcu ktoś te pieniądze twórcom faktycznie daje. Chris Roberts cały czas zapewnia, że jego space-sim w końcu się ukaże. Przypomina też za każdym razem, iż będzie to najbardziej zaawansowana gra w dziejach gamingu. O ile w ogóle wyjdzie…
W marcu ubiegłego roku pisałem, że obiecujący kosmiczny symulator zebrał już pół miliarda dolarów. Dziś informuję, że nie jest to już aktualne, bo gra zdobyła wsparcie w wysokości łącznie 600 mln dolarów. To kolejne 100 mln w jakieś półtora roku. Nie ma więc szalenie zawrotnego tempa, ale i tak idzie naprawdę imponująco.
Informacje te znajdziemy na stronie Squadron 42, czyli singleplayerowego modułu Star Citizen. Na ten moment, wedle wskaźników w witrynie, gra zebrała aż 600 459 354 dolarów. Łącznie oznacza to liczbę 4 763 117 graczy, którzy kupili ten tytuł. Cloud Imperium Games zbiera pieniądze za pomocą m.in. mikropłatności w grze, a także sprzedawaniu wersji wczesnego dostępu.
Co ciekawe, cele kampanii crowdfundingowej zatrzymały się na 65 mln dolarów. Oznacza to, że twórcy dostali niewyobrażalnie więcej pieniędzy na rozwój projektu, który wciąż nie otrzymał daty premiery. Powstaje już tyle, że przy okazji jego zapowiedzi nawet nie mogłem legalnie wypić alkoholu. Lata mijają, a Star Citizen zarabia dalej.