Gracze śmieją się z grafiki Skull & Bones, które miało być grą “AAAA”
Skull & Bones potrafi zachwycić widokami, ale z bliska bywa szkaradne. Nie, nie jest to niestety jakość “AAAA”, którą tak głośno reklamował Ubisoft.
Gdy myśleliście, że nic już Was nie zaskoczy, wtedy na scenę wchodzi Ubisoft i opisuje Skull & Bones jako grę “AAAA”. Dodatkowe “A” w nazewnictwie wysokobudżetowych gier wideo ma świadczyć o kolejnym etapie ich dopracowywania. Jak na razie to takie marketingowe bzdurki, bo w zasadzie żadna gra nie okazała się na tyle przełomowa technologicznie i w skali, aby faktycznie opisywać ją tymi słowami. Szczególnie Skull & Bones.
Promocje i najtańsze gry na PS5 | |
 | |
 | |
 | |
 | |
Reklama | |
Ubisoft zapewniał jednak, że tak jest, więc gracze nie pozostają im dłużni. Nic dziwnego, w końcu część z nich czuje się wręcz “oszukana” i po prostu nie zamierza tolerować nadmuchiwania reklamowego bełkotu, gdy finalny produkt jest czymś zupełnie innym. Gra może nie jest wielką porażką, ale to zdecydowanie niewypał. No ale czego oczekiwaliście od tytułu, który w bólach powstawał tyle lat?
W sieci pojawiło się kolejne porównanie z Assassin’s Creed IV: Black Flag, czyli inną piracką grą Ubisoftu. Skull & Bones zaczynało jako jej spin-off, ale finalnie stało się czymś zupełnie innym. I choć Black Flag wyszedł w 2013 roku, graficznie nadal imponuje, w wielu miejscach nawet bardziej niż S&B. Szczególnie w kwestii animacji twarzy, które gracze tak ochoczo wyśmiewają.
Przyznajcie sami, że nie jest to jakość, która powinna być kojarzona z tytułami “AAAA”. W komentarzach pod filmem aż wrze, ale większość graczy nie jest zaskoczona tym, że nowa gra francuskiego wydawcy nie wypaliła. Może uda się z kolejnym Assassin’s Creed?
