W kolejnym odcinku The Last of Us znów spodziewajcie się odejścia od głównej linii fabularnej
Serial The Last of Us spotkał się z olbrzymim zachwytem przy okazji 6. odcinka. Teraz wiemy, że 7. znów może podzielić widzów. Jest już zwiastun.
Serial The Last of Us prezentuje w zasadzie bardzo wyrównany poziom, a fani i krytycy zachwycają się niemal każdym jego odcinkiem. Do tej pory widzów najbardziej podzielił 3. epizod, który zaoferował wgląd w romans między Billem i Frankiem. Jego reżyser już wcześniej śmiał się, że “wkręcił widzów w oglądanie gejowskiego romansu”. I choć dla wielu to najlepszy dotychczasowy odcinek, sporo osób poczuło się zawiedzionych. I to nie dlatego, że oglądali wspomniany już “gejowski romans”, a dlatego, że odcinek niemal ani trochę nie poruszył głównego wątku fabularnego do przodu, a cofnął nas do przeszłości i dał wgląd w historię postaci pobocznej.
Krytyka jest w pewnym stopniu zrozumiała, choć osobiście uwielbiam emocje, jakie przekazał 3. odcinek. Wygląda jednak na to, że przy okazji kolejnego, dostępnego za tydzień siódmego epizodu, znów cofniemy się w przeszłość. Tym razem ma to jednak solidne podwaliny fabularne w samej grze. Jestem ciekawe, czy znów na twórców spadnie taka krytyka.
Na widocznym powyżej zwiastunie fani gry z pewnością odnajdą znajome chwile. Już w kolejny poniedziałek będziemy mogli obejrzeć serialową adaptację DLC “Left Behind”, który otrzymała podstawowa wersja gry. Dodatek nie był długi ani specjalnie wymagający, ale przedstawił bardzo ważny wątek – przeszłość Ellie. Obawiam się także, że niektórzy mogą zacząć krytykować “lesbijski romans”, patrząc na orientację dziewczyny.
Nie wiemy na razie, czy cały odcinek poświęcony zostanie DLC, ale wygląda na to, że jak najbardziej. Widać jednak, że fabułę rozszerzono o nowe wątki, więc być może poznamy kultową bohaterkę od nowej, nieoczekiwanej strony.