Marvel i Star Wars “niszczą branżę”. Twórca Dnia Niepodległości o współczesnym kinie
Roland Emmerich dołącza do krytyków współczesnego kina. Tym razem oberwało się nie tylko Marvelowi, ale także Gwiezdnym wojnom.
Znany i popularny twórca kina katastroficznego (Dzień Niepodległości, Pojutrze) w rozmowie z portalem Den of Geek wypowiedział się na temat popularnych blockbusterów i ich roli we współczesnej kinematografii. Dość powiedzieć, że reżyser nie ma przychylnego zdania na temat produkcji z największych i najbardziej znanych franczyz:
“Naturalnie Marvel, DC Comics i Star Wars w pewien sposób przejęły całość. To trochę niszczy naszą branżę, bo nikt nie robi już nic oryginalnego.”
Nawet w tym świecie Emmerich widzi jednak światełko w tunelu:
“Powinniśmy robić odważne filmy. Myślę, że Christopher Nolan jest w tym mistrzem. To ktoś, kto może robić filmy o czymkolwiek tylko chce. Ja mam trochę trudniej, ale i tak mam wystarczająco ważne nazwisko – zwłaszcza jeśli chodzi o filmy katastroficzne.”
Roland Emmerich twierdzi, że jego podejście do kina superbohaterskiego wynika z… dorastania w Niemczech. Reżyser urodził się wprawdzie w RFN, jednak i tam, jak mówi, nie było jeszcze amerykańskiego “kultu” superbohaterów. Z tego względu nie wychował się na komiksach Marvela czy DC, a to przełożyło się na jego podejście do tych motywów w dorosłym życiu.
Już jutro do kin wejdzie najnowszy film Rolanda Emmericha, czyli Moonfall.