Survival horror z zombie i gra w stylu Jamesa Bonda. Były twórca GTA zdradza plany studia
Rockstar Games to głównie seria GTA i Red Dead Redemption, ale nie tylko. W planach było wiele innych pomysłów, które jednak się nie ziściły.
Obbe Vermeij został niedawno zmuszony do usunięcia bardzo ciekawego wpisu na blogu dotyczącego niedokonanych planów Rockstar North. Firma poprosiła go o pozbycie się ciekawostek, które mogłyby zaszkodzić “mistycyzmowi” Rockstara. Trochę nie dziwię, bo deweloper lubi, gdy swoje potwory trzyma w szafie. Mimo wszystko w sieci nic nie ginie, więc przybliżamy pokrótce to, co opisał Vermeij.
Fantasy i zombie od Rockstar Games
Były pracownik firmy zajmował stanowisko dyrektora technicznego w latach 1995 – 2009, czyli zaczął jeszcze wtedy, gdy firma nazywała się DMA Design. Pomagał więc przy praktycznie każdej kultowej części serii Grand Theft Auto z “czwórką” i DLC-kami do niej na czele. Co ciekawe, po stworzeniu Vice City deweloperzy chcieli zająć się czymś zupełnie innym. Spora grupa próbowała przepchnąć pomysł na survival horror z zombie, czyli anulowany już Project Z. Niektórzy murem stali za pomysłem na grę fantasy, ale zdecydowano, że to zombie ma dyktować dalszy kierunek studia.
Główną ideą było oparcie się na silniku z Vice City w niezmienionej formie. Rockstar Games chciało osadzić akcję gry na mglistej i mrocznej szkockiej wyspie, na której gracz miałby być ciągle atakowany przez zombie, więc musiał zbierać wyposażenie i poruszać się za pomocą pojazdów z ograniczoną benzyną. Ponoć studio mocno stawiało na aspekt survivalu. Deweloperzy pracowali nad projektem przez miesiąc, póki nie uznali, że ton gry jest zbyt “mroczny i depresyjny”, więc pomysł pozostawiono.
Jak wiemy, zamiast tego świat dostał kultowe GTA San Andreas. Tuż po ukończeniu prac nad tym tytułem, twórcy znów chcieli przerzucić się na inne klimaty.
Agent, czyli 007 w klasycznym wydaniu
Postanowiono stworzyć szpiegowską grę akcji w stylu Jamesa Bonda, rozgrywającą się w czasach Zimnej Wojny, czyli Agent. Projekt ten znany jest fanom studia, bo po zapowiedzi nie dostaliśmy praktycznie żadnych innych informacji o nim (choć wyciekały obrazki!). Z czasem echa tytułu zaczęły zanikać, aż ostatecznie projekt porzucono.
Gra miała być osadzona w latach 70. i oferować bardziej liniową rozgrywkę niż GTA z kilkoma lokacjami. Miało być w niej śródziemnomorskie miasto we Francji, szwajcarski kurort narciarski, Kair oraz wielki finał z laserową strzelaniną w kosmosie. Działaliśmy z tym przez ponad rok. Pamiętam między innymi pracę nad sceną pościgu na nartach w dół zbocza. Niestety produkcja nie posuwała się tak sprawnie, jak oczekiwaliśmy.
– wyjaśnia Obbe Vermeij
Finalnie zdecydowano, że podzielone na różne projekty zespoły znów się scalą. Efektem tych działań stało się GTA IV – gra tak samo udana, jak i legendarna. Mimo wszystko fajnie byłoby dowiedzieć się, co by było gdyby…